Gdzie są protokoły kontroli....? „Bałagan, jest tylko po to, aby coś ukryć”
Specjalne dwa zespoły radnych z Komisji Rewizyjnej mają przeanalizować protokoły kontroli w ratuszu prowadzone w poprzedniej kadencji samorządu m.in. przez Najwyższą Izbę Kontroli i Regionalną Izbę Obrachunkową. Zespoły powołano już ponad dwa miesiące temu, ale dotychczas efektem ich pracy jest jedynie wystąpienie przewodniczącej Komisji Rewizyjnej do prezydenta o dostarczenie kompletnej i uporządkowanej dokumentacji... Okazuje się bowiem, że z tym jest duży problem. Tamara Małachowska nowa Sekretarz Miasta mówiła radnym otwarcie, że „nie jest w stanie odszukać części protokołów”.
Komisja Rewizyjna Rady Miasta zespoły kontrolne do spraw analizy protokołów NIK (w składzie: Alicja Konopka, Hanka Gałązka, Elżbieta Rabczyńska), oraz do spraw analizy protokołów RIO i innych (Maciej Głaz, Henryk Piekarski, Elżbieta Rabczyńska) powołała 10 marca. Jak argumentowano „nie chodzi o to aby rozliczać kogokolwiek, ale o to, aby radni wiedzieli „na czym siedzą””. Powołując zespoły przypominano słynny, ale skrywany przez poprzednie władze miasta raport RIO, po którym śledztwo wszczęła białostocka prokuratura, radnych wzywano na przesłuchania, a poprzedni prezydent i jego pierwszy zastępca usłyszeli prokuratorskie zarzuty dotyczące popełnienia przestępstw urzędniczych.
Komisja, która zgodnie z planem, miała dokonać analizy w pierwszym kwartale roku dotychczas z tego zadnia się nie wywiązała. Materiały jakie radni otrzymali od urzędników były niekompletne i chaotyczne. Tymczasem jak wyjaśniała radnym z Komisji nowa sekretarz miasta w ratuszu nie ma wszystkich protokołów kontroli z lata 2007-2010. Tamara Małachowska podczas majowego posiedzenia Komisji tłumaczyła, że „gdy otrzymała od Komisji wniosek o przedłożenie dokumentów, wystąpiła z pismem do wszystkich wydziałów z prośbą o skserowanie i przekazanie jej wszystkich protokołów, wystąpień itd. Naczelnicy te materiałów przedłożyli w takiej formie, jak zostało to przekazane komisji. Dodała, że w momencie, gdy zaczęła kompletować rejestr i to co dostaje, to dwie różne historie.”
Jako przykład podała swoje poszukiwania protokołu NIK z 2008 r. „W dokumentacji byłego Sekretarza jest jeden segregator, ale fragmentaryczny, pytała osobę zastępująca wówczas Sekretarza, również nie ma. Naczelnicy Wydziałów również nie posiadają. (…)” - mówiła członkom Komisji.
„Śledczy” radni zwrócili prezydentowi dostarczone im niekompletne materiały i ponownie zażądali kompletu dokumentów, a wśród opinii odnośnie zaistniałej sytuacji pojawiały się także głosy, że „bałagan, jest tylko po to, aby coś ukryć”.
Elżbieta Rabczyńska, przewodnicząca Komisji Rewizyjnej, która w imieniu całej Komisji wysłała pismo do prezydenta domagając się dokumentów „podsumowując stwierdziła, że bardzo dużo w swoim życiu obszarów kontrolowała, ale czegoś takiego jeszcze nigdy nie spotkała. (…) Bez względu na jakość materiałów, Komisja od tego nie odstąpi” - zapowiedziała.
Elżbieta Rabczewska mówi, ze ma nadzieję, że kompletne materiały spłyną do Komisji do końca miesiąca, tak by w czerwcu członkowie obu zespołów mogli je przeanalizować, ocenić i napisać protokół, który będzie można przedstawić radny, prezydentowi i mieszkańcom Łomży.
