Łomża odzyska 1,3 mln zł kary za basen?
1 milion 299 tysięcy 999 złotych i 99 groszy – tyle miasto zapłaciło kary za wskazany przez Urząd Kontroli Skarbowej błąd przy przeprowadzaniu przetargu na budowę, dofinansowywanej z funduszy unijnych, pływalni miejskiej przy ul. Księdza Kardynała Stefana Wyszyńskiego. Władze Łomży od początku twierdziły, że „błąd” nie został popełniony, lecz w Warszawie, bo polskie przepisy nie były dostosowane do unijnych wymogów. W podobnej sytuacji jak Łomża znalazło się ponad sto jednostek, a teraz rysuje się szansa, że kary weźmie na siebie winowajca czyli rząd.
Tak przynajmniej chce Ministerstwo Rozwoju Regionalnego. Jak poinformował PAP Waldemar Sługocki, wiceminister rozwoju regionalnego, na dzień dzisiejszy mamy 123 projekty, w których wykryto naruszenia procedur przetargowych. (…) naruszenia mają charakter niezawiniony przez beneficjentów. Wszystkie te projekty zostały zrealizowane zgodnie z polskim prawem, które niestety nie było dostosowane do dyrektywy europejskiej – wyjaśnia Sługocki.
Chodzi o dwie dyrektywy w dziedzinie zamówień publicznych (2004/17/WE i 2004/18/WE), które Polska wdrożyła dopiero w 2008 r., a więc z trzyletnim opóźnieniem. W efekcie stosujący się do polskich przepisów beneficjenci mimowolnie naruszali wymogi unijne. (...)
Sługocki poinformował, że MRR skierowało już pismo do ministra finansów z prośbą o rozwiązanie problemu w sposób systemowy, poprzez wygenerowanie w budżecie środków na te wszystkie projekty, które zostały zrealizowane zgodnie z polskim prawem, które niestety nie było dostosowane do dyrektywy europejskiej.
Przypomnijmy zarówno poprzedni prezydent Łomży Jerzy Brzeziński, jak i obecny Mieczysław Czerniawski grożą rządowi, że jeśli miasto nie odzyska 1,3 mln zł zapłaconej już kary, sprawa trafi do sądu.