Kandydat z łomżyńskiej PO znajdzie się w pierwszej piątce do Sejmu?
Władze krajowe Platformy Obywatelskiej nie chcą aby w najbliższym czasie odbył się nadzwyczajny Zjazd Regionu PO w celu oceny działalność przewodniczącego Damiana Raczkowskiego. Taką informację z centrali przywiózł Paweł Graś rzecznik dyscypliny partyjnej Platformy Obywatelskiej i jednocześnie jeden z najbliższych współpracowników Donalda Tuska. Według relacji Macieja Borysewicza, szefa struktur PO w Łomży, a jednocześnie wiceprzewodniczącego w województwie, Graś przywiózł także zapewnienie, że przy tworzeniu list wyborczych do Sejmu będzie zachowany regionalizm.
Przypomnijmy, to właśnie przedstawienie przez Damiana Raczkowskiego pierwszej piątki do Sejmu było bezpośrednim pretekstem do wystąpienia 9. struktur powiatowych PO z wnioskami o zwołanie nadzwyczajnego Zjazd Regionu PO. Jako pierwszy listę Raczkowskiego skrytykował Borysewicz mówiąc, że Łomża nie godzi się na zaplanowane dla jej przedstawiciela siódme miejsce. Jeszcze w lutym wnioskami „powiatów” miał zająć się zarząd regionu i... wyznaczyć datę zjazdu. Nieoczekiwanie jednak obrady zarządu w tym punkcie zostały przerwane najpierw na kilka dni, później na dłużej... do czasu spotkania z Grasiem, który miał przywieźć stanowisko władz krajowych PO wobec wydarzeń w regionalnych strukturach partii. I do tego spotkania doszło w poniedziałek. Stanowisko centrali w tej kwestii jest jednoznaczne - "nie zwoływać nadzwyczajnego zjazdu przed jesiennymi wyborami parlamentarnymi". Wysłannik Donalda Tuska, w imieniu władz krajowych, gwarantował „powiatom”, że list do wyborów nie będzie układał Raczkowski, ale zgodnie ze statutem rada i zarząd. W tym miejscu obiecał też, że przy układaniu pierwszej piątki lsty zostanie zachowany regionalizm, a to oznaczałoby że znajdą się w niej nie tylko kandydaci z Białegostoku, ale także z Łomży i Suwałk.