Remis na zakończenie sezonu
Remisem 1 : 1 zakończył się ostatni w rundzie jesiennej mecz ŁKS Łomża. Jedenastka z Łomży podejmowana była przez MZKS Kozienice. Łomżanie, mimo że zagrali na wyjeździe, przez znaczną część meczu prowadzili. W 38. minucie spotkania gol dla Łomży zdobył Rafał Boguski, a gospodarze wyrównali w dopiero drugiej połowie (55.) po rzucie karnym. Piłkarze z Łomży na wyjazd do Kozienic szykowali się już od dłuższego czasu, i o wiele bardziej niż na pojedynku z zawodnikami tamtejszego MZKS-u zależało im pokazaniu... koszulek trenerowi gospodarzy Witoldowi Mroziewskiemu.
Faworytem tego spotkania był ŁKS. Piłkarze z Łomży wychodzili na boisko jako wicelider tabeli (25. punktów), a gospodarze z dorobkiem 12. punktów zajmowali 14. pozycję. Niemniej wszyscy kibice jedenastki z Łomży wiedzą, że nasza jedenastka znacznie lepiej gra u siebie niż na wyjeździe. Podobnie było i tym razem. Po dobrym meczu rozegranym przed tygodniem z rezerwami warszawskiej Legii, w Kozienicach łomżanie zagrali już znacznie słabiej.
Na podkreślenie zasługuje fakt, że warunki pogodowe nie były najlepsze, a śliska murawa skutecznie utrudniała grę.
A oto obszerny opis meczu za serwisem www.lkslomza.tk
"(...) W pierwszych 15 minutach pierwszej połowy widoczna była walka z obydwu stron. W 8 minucie piłkarzy ŁKS-u uratowała poprzeczka po strzale z rzutu wolnego Misztala. W tym kwadransie gry gra toczyła się głównie w środku pola, zawodnicy szczelnie pilnowali środka, aby nie dopuścić rywala do sytuacji podbramkowych. Kolejny kwadrans to coraz ciekawsze sytuacje z obydwu stron. W 20 minucie Czaplarski w sytuacji sam na sam z łomżyńskim bramkarzem strzela ponad poprzeczką. Nasi starali się jednak niezbyt im to wychodziło. W 38 minucie licznie przybyła publiczność na Kozienicki stadion zamilkła. Po dośrodkowaniu Strzelińskiego, Boguski dostawia nogę i piłka wpada do siatki. Po zdobyciu bramki nasi piłkarze zaczeli grać bardziej składnie. Druga połowa to podobna gra obydwu zespołów jak w pierwszej połowie. Było tak aż do 55 minuty. Po dośrodkowaniu, bramkarz ŁKS-u Kamil Ulman łapie piłkę (nie dotykając nawet żadnego piłkarza gospodarzy) i sędzia... dyktuje wyssany z palca rzut karny dla Kozienic. Do piłki podchodzi Misztal i pewnie wykonuje jedenstkę. Po tej bramce nasi próbowali, a zespół MZKS-u nie stwarzał żadnych groźnych sytuacji. W okolicach 75 minuty gospodarze jednak przycisneli. Do zdobycia drugiego gola niewiele zabrakło Boguskiemu, który po dośrodkowaniu z prawej strony posłał piłkę minimalnie obok słupka gospodarzy. W 93 minucie spotkania sędzia kończy to spotkanie. (...)"