Dworzańskiego w PO nie osądzą
Rzecznik dyscypliny partyjnej Platformy Obywatelskiej Paweł Graś zwrócił się 16 grudnia do Krajowego Sądu Koleżeńskiego tej partii z informacją, że wycofuje złożony przez siebie 14 lipca wniosek o ukaranie Jarosława Dworzańskiego. Zgodnie z regulaminem postępowania Sądu Koleżeńskiego PO jest to decyzja wiążąca.
Sąd partyjny na dotychczasowym marszałkiem Województwa Podlaskiego miał zajmować się jego „zaangażowaniem” w skandale na majowym zjeździe regionalnych struktur partii, któremu przewodniczył Dworzański. Wówczas to działacze Platformy Obywatelskiej wybierali szefa. Było dwóch kandydatów - dotychczasowy - poseł Robert Tyszkiewicz i inny z parlamentarzystów - Damian Raczkowski. Ku zaskoczeniu wielu drugi pokonał kilkunastoma głosami pierwszego. I wówczas zaczęły problemy. Kilkakrotnie przeliczano karty do głosowania, a za trzecim razem nagle przybyło głosów Tyszkiewiczowi. Ostatecznie, po trwających kilka godzin gorączkowych ustaleniach, stary przewodniczący PO uznał publicznie zwycięstwo rywala, ale mimo tego szefujący zjazdowi Dworzański usiłował przerwać zjazd. Ostatecznie, po telefonicznej interwencji władz krajowych partii, zdecydowano o kontynuowaniu obrad, ale na sali nie było już kworum i zjazd przerwano. Sprawę wyjaśniał Paweł Graś Rzecznik dyscypliny partyjnej Platformy Obywatelskiej, który w lipcu do sądu partyjnego skierował wnioski przeciwko dwóm działaczom PO w tym i Dworzańskiemu. Sąd sprawą miał zając się we wrześniu, ale się nie zajął... Teraz po nowym wniosku Grasia wycofującym poprzednie wnioski sprawę uznaje się za niebyłą.