Atak zimy sparaliżował region
Setki ciężarówek utknęły wczoraj po południu w Łomży. Samochody stoją jeszcze dziś, a powodem – jak twierdzą policjanci - są problemy z podjechaniem samochodów ciężarowych pod górki w Marianowie i Kisielnicy na krajowej 61. Strome podjazdy i śliska nawierzchnia skutecznie utrudnia jazdę. Wczoraj po południu podróż z Łomży od Stawisk zajmowała około siedmiu godzin. Ruch utrudniony jest także na innych drogach regionu. Drogowcy twierdzą, że do odśnieżania wysłali cały sprzęt jakim dysponują. W pracach tych wspierają ich także strażacy ochotnicy. O 6. rano przy odśnieżaniu zwłaszcza prowadzących do podłomżyńskicyh wsi dróg gminnych pracowało pięć jednostek OSP.
Wczoraj na terenie Łomży i powiatu łomżyńskiego doszło co najmniej do kilkunastu kolizji i stłuczek. Był też jeden wypadek drogowy. Na drodze Piątnica – Wizna, w okolicach skrętu do wsi Żelechy zderzyły się trzy samochody osobowe. Jak informuje policji kierowca toyoty jadąc od strony Piątnicy prawdopodobnie nie dostosował prędkości do warunków jazdy zjechał na przeciwległy pas gdzie najpierw uderzył w bok opla, a następnie zderzył się z jadącym za nim fordem. Do szpitala trafili kierowcy toyoty i forda i pasażer forda.
Dziś rano – jak zapowiadają synoptycy - śnieg ma przestać padać. W dalszym ciągu utrzymywał się będzie jednak mróz, co sprawi że drogi w dalszym ciągu będą śliskie.