Sąd ponownie rozpatrzy sprawę zaginięcia 10 lat temu młodej mieszkanki Kolna
Sprawa zniknięcia 10 lat temu Katarzyny W. z Kolna wraca do sądu. Białostocki sąd odwoławczy będzie musiał zająć się sprawą Marka W. - męża zaginionej kobiety, skazanego w pierwszej instancji za nieumyślne spowodowanie śmierci żony. Od wyroku 5 lat więzienia odwołali się zarówno prokuratura, jak i sam skazany.
Apelacje obu stron - skazanego w pierwszej instancji Marka W. z Kolna i elbląskiej prokuratury trafią do sądu odwoławczego w Białymstoku.
Marek W. został skazany we wrześniu tego roku na pięć lat więzienia za nieumyślne spowodowanie śmierci swojej żony 10 lat temu. Prokuratura oskarża go jednak o umyślne zabójstwo, a następnie ukrycie jej zwłok i zacieranie śladów zbrodni. Dlatego pięcioletni wyrok jest nieadekwatny - uważa prokurator, który domaga się także skazania drugiego z oskarżonych, który w pierwszej instancji został uniewinniony. Z kolei pełnomocnik Marka W. domaga się uniewinnienia jego klienta, a w ostateczności skierowania sprawy do ponownego rozpatrzenia.
Sądowi pomóc mają nowe dowody - fotografie zaginionej kobiety, które zostały - jak napisano - znalezione w jej osobistych rzeczach już po ogłoszeniu wyroku w pierwszej instancji. Mają one potwierdzać wersje wydarzeń przedstawiona przez Marka W. - że żona 10 lat temu porzuciła rodzinę i zerwała z nią wszelkie kontakty.
Do sądu może trafić jeszcze trzeci wniosek apelacyjny - pełnomocnika matki zaginionej kobiety, która jest oskarżycielem posiłkowym w tej sprawie.