Pięć lat wiezienia za zabójstwo młodej mieszkanki Kolna
Jest wyrok w głośnej sprawie zniknięcia młodej kobiety z Kolna. Marka W. oskarżonego o zabicie żony i ukrycie jej zwłok łomżyński sąd skazał dziś (23.09) na karę pięciu lat więzienia. Do zdarzenia miało dojść w Kolnie, latem 2000 roku. Zwłok młodej kobiety nigdy nie odnaleziono, proces, wznowiony dzięki uporowi rodziców ofiary, także nie wyjaśnił przebiegu zdarzeń.
Uzasadniając wyrok sąd stwierdził, że udział Marka W. w nagłym zniknięciu żony nie budzi wątpliwości, jednak musi opierać się tylko na poszlakach. Dlatego sąd zmienił kwalifikację czynu z zabójstwa na nieumyślne spowodowanie śmierci.
Matka zaginionej kobiety, Grażyna Siwik nie miała do sądu zastrzeżeń w związku ze zmianą kwalifikacji czynu" "To jest ciężka sprawa, sprawa poszlakowa" - przyznała. Dla rodziców ważniejsze było poznanie losów córki, niż ukaranie byłego zięcia. "Nawet, gdyby skazano go na tysiąc lat, to dla mnie żadna satysfakcja. Nie mam córki. Nie mam swojego dziecka" - mówiła kobieta. Miała nadzieję, że dzięki zeznaniom świadków dowie się więcej. Apelowała do oskarżonego, aby powiedział, że może szukać choćby szczątków córki. "To byłoby dla mnie ukojenie bólu" - powiedziała.
Prawdziwe losy Katarzyny W. pozostają niewiadomą. Wyrok w sprawie jej męża jest nieprawomocny.
Drugi z oskarżonych, Krzysztof B., którego prokuratura oskarżyła m.in. o utrudnianie postępowania i zacieranie śladów przestępstwa, został przez sąd uniewinniony.