Ktoś podpala lasy wokół Łomży...
Cztery pożary, w których zagrożone były lasy w okolicy Łomży gasili wczoraj po południu i wieczorem strażacy. W trzech przypadkach – zdaniem strażaków – ich przyczyną były podpalenia, w czwartym mogło to być zaprószenie ognia.
Najpierw, po godz. 14. w pobliżu Morgownik ktoś podpalił sucha trawę w rowie tuż przy lesie. Niespełna cztery godziny później niemal identyczne zdarzenie zanotowano także w Dębnikach, a po godz. 19 płonęła jeszcze ściółka w lesie w Nowogrodzie.
- To nie mogły być przypadki – mówi dyżurny KM PSP w Łomży. - Ktoś celowo to zrobił.
Czwarty pożar lasu wybuchł po godzinie 20. w okolicach wsi Kotowo Plac (pomiędzy Wizną a Jedwabnem). W tym przypadku – zdaniem strażaków jego przyczyną mogło być przypadkowe zaprószenie ognia.
- W sumie ogień objął około 20 arów lasu. Na szczęście mieszkańcy okolicy bardzo ładnie zareagowali. Z łopatami pobiegli do lasu i sami gasili pożar. Gdy nasze jednostki dotarły na miejsce, trzeba było to jeszcze podogaszać, ale zagrożenie dużego juz nie było – mówi dyżurny PSP w Łomży.