Kierowca, kóry spowodował wypadek na Grobli Jednaczewskiej, był pijany...
Pod koniec czerwca na Grobli Jednaczewskiej w Łomży doszło do tragicznego wypadku drogowego. Skoda najpierw najechała na jedną z wysepek, następnie czołowo zderzył się z jadącym w przeciwnym kierunku osobowym mercedesem, a później uderzyła jeszcze w wysoki krawężnik i przewróciła się na dach. W wyniku obrażeń w szpitalu zmarł 30-letni pasażer skody. Teraz okazało się, że skodą jechał wówczas pijany kierowca. Miał ok. 1,9 promila alkoholu w organizmie. Bezpośrednio po wypadku za kierowcę fałszywie podawał się zaś drugi z pasażerów samochodu, który był trzeźwy.
Przypomnijmy do tragicznego wypadku doszło 28 czerwca około godz. 21.13. Skodą jechało trzech mężczyzn, a w mercedesie dwie kobiety.
- W toku prowadzonego postępowania nasi funkcjonariusze ustalili, że kierowcą skody w chwili gdy doszło do wypadku nie był ten mężczyzna, który po wypadku się za kierowcę się podawał – mówi Izabela Białomyzy z KMP w Łomży.
Według policyjnych ustaleń kierowcą miał być 30-letni mieszkaniec Nowogrodu, który z wypadku wyszedł bez szwanku i jako jedyny nie był zabrany karetką pogotowia do szpitala. Wówczas jednak policjanci przebadali go na zawartość alkoholu w organizmie i wyszło im, że miał około 1,9 promila.
- Wczoraj mężczyzna ten był przesłuchiwany i przyznał się, że to on prowadził skodę gdy wydarzył się tragiczny wypadek – dodaje Białomyzy.
Mężczyźnie zgodnie z Kodeksem Karnym grozi teraz kara od roku do nawet 8 lat pozbawienia wolności, bo skutkiem wypadku była śmierć innej osoby, a on najprawdopodobniej będzie traktowany tak jakby uciekł z miejsca wypadku.