Niebezpieczna woda...
Wakacje dopiero co się zaczęły, a już są pierwsze ofiary wody. Wczoraj rano z jeziora Rajgrodzkiego wyłowiono ciało 46-letniego mężczyzny, a wieczorem z Zalewu Siemianówka ciało 18-latka. W niedziele po południu w na jeziorze Hańcza w czasie kursu nurkowania zginęło dwóch mężczyzn.
Wczoraj rano ciało mężczyzny w porcie jachtowym na jeziorze Rajgrodzkim zauważył przypadkowy świadek. Po wyciągnięciu na brzeg topielca okazało się, że był to 46-letni mieszkaniec Rajgrodu. Teraz policjanci z Grajewa ustalają szczegółowo przyczyny tragicznego zdarzenia.
Inny tragiczny wypadek wydarzył się niedzielne popołudnie na jeziorze Hańcza. Jak podają policjanci trzech mieszkańców Warszawy schodziło pod wodę w ramach kursu nurków. W trakcie wynurzania jeden z mężczyzn najprawdopodobniej stracił przytomność i był holowany na powierzchnię przez drugiego. Niestety nieprzytomny mężczyzna pomimo podjętej akcji ratowniczej zmarł. Następnie drugi z płetwonurków po wynurzeniu również stracił przytomność i w ciężkim stanie śmigłowcem został przetransportowany do szpitala, gdzie pomimo udzielonej pomocy medycznej zmarł.