„Dyzma” zbudował komendę policji w Grajewie, ale budynek jest dobry...
Budowę jednej z najważniejszych inwestycji unijnych w Polsce - wartej ponad miliard złotych modernizacji drogi krajowej nr 16, mającej docelowo połączyć autostradę A1 z Via Balticą, nadzorował... człowiek bez wykształcenia i uprawnień, informuje „Rzeczpospolita”. „Dyzma” był nawet kierownikiem budowy oddanej w ubiegłym roku do użytku komendy policji w Grajewie. Podkom. Kamil Tomaszczuk z zespołu prasowego KWP w Białymstoku zapewnia, że budynek nie grozi zawaleniem. Jeszcze w grudniu ubiegłego roku zrobiono specjalistyczną ekspertyzę, która potwierdziła, że budynek nie ma wad technicznych.
Leszek R. – to właśnie jego „Rzeczpospolita” nazywa Dyzmą - na podstawie idealnie podrobionych dokumentów - dyplomu Politechniki Warszawskiej oraz Mazowieckiej Izby Inżynierów Budownictwa - od 1991 r. mężczyzna nadzorował różne inwestycje, od domów jednorodzinnych po mosty. Wpadł przez przypadek - podpisał studentce budownictwa dziennik praktyk. Ktoś sprawdził podany przez niego numer uprawnień. Okazało się, że należy do innej osoby. Policja już przesłuchała Leszka R., teraz musi sprawdzić dokumentację budów, które prowadził.
- Ten człowiek podczas budowy nowej komendy w Grajewie był zatrudniony jako kierownik budowy. Zatrudniał go generalny wykonawca, a nie inwestor czyli policja – mówi Podkom. Kamil Tomaszczuk z zespołu prasowego KWP w Białymstoku.
Tomaszczuk tłumaczy, że Leszek L. Kierował budową komendy do ukończenia jej w stanie surowym, a później sam się zwolnił i wykonawca zatrudnił inną osobę.
- Gdy tylko dowiedzieliśmy się że Leszek R. nie ma uprawnień budowlanych, inspektor nadzoru budowlanego nadzorujący prace przy budynku powołał specjalną komisję, która dokładnie sprawdziła budynek – mówi Tomaszczyk, dodając, że ekspertyza ta wykluczyła by budynek miał jakieś wady techniczne.