„Na wnuczka” chciał wyciągnąć 35 tys zł
Do starszej kobiety mieszkającej w Łomży zadzwonił mężczyzna podający się za jej wnuczka Tomka. Chciał od „babci” pożyczyć pieniądze – 35 tys zł. Na szczęście do transakcji nie doszło, bo staruszka w porę zorientowała się, że rozmawia z oszustem. Teraz policjanci szukają naciągacza i ostrzegają innych przez oszustami...
Oszuści mają wiele metod: na wnuczka, inkasenta, urzędnika, czy obnośnego sprzedawcę, ale niemal wyłącznie „atakują” osoby starsze mieszkające samotnie i wykorzystując ich łatwowierność i życzliwość zabierają wszystkie oszczędności. Izabela Białomyzy z KMP w Łomży przypomina, że aby nie zostać ofiarą przestępstwa należy działać rozważnie i nie ulegać emocjom.
- Kierujmy się zasadą ograniczonego zaufania do nieznanych nam osób, które pukają do naszych drzwi lub dzwoniąc podszywają się za bliskich. W każdym przypadku, kiedy spotkamy się z podobną sytuacją, prosimy o pomoc policję – dodaje.
Właśnie tak postąpiła 83-latka z Łomży. Wczoraj po południu odebrała telefon i początkowo była przekonana, że rozmawia ze swoim wnuczkiem. Mężczyzna poprosił aby pożyczyła mu 35 tysięcy, które miały być mu potrzebne na zakup lekarstw. Gdy starsza pani zorientował się, że może rozmawiać z oszustem rozłączyła się, a następnie szybko powiadomiła policję.