Bo była za długa i za ciężka...
Nawet 20 tys zł kary grozi przedsiębiorcy do którego należała ciężarówka przewożąca pnie drzew przez Łomżę. Samochód wzbudził podejrzenia kontrolerów z Inspekcji Transportu Drogowego, bo wydawał się za długi... Po dokładnym sprawdzeniu okazało się, że to nie jedyna niezgodność z przepisami.
Jak informuje WITD w Białymstoku, po zatrzymaniu do kontroli pojazdu stwierdzono, że ciężarówka jest nie tylko za długa - długość pojazdu wynosiła 27,72 metra, a dopuszczalna norma to tylko 20,75 m, ale także i za ciężka. Rzeczywista masa całkowita pojazdu wynosiła niemal 48 ton, podczas gdy maksymalnie powinna mieć 40 t. Za naruszenia przepisów ustawy o drogach publicznych w stosunku do przedsiębiorcy realizującego przewóz wszczęto postępowanie administracyjne zagrożone karą 14 460 zł. Niestety to nie koniec. Inspektor analizując normy czasu jazdy i odpoczynku kierowcy, ujawnił, że kierujący pojazdem znacznie przekroczył czas prowadzenia pojazdu bez przerwy przy wykonywaniu przewozu drogowego. Dodatkowo wykryto również niewłaściwe operowanie przełącznikiem grup czasowych tachografu oraz naruszenie obowiązku wyposażenia kierowcy w odpowiednie dokumenty, za co wszczęto postępowanie administracyjne zagrożone karą 5 550 zł.
Stosunkowo łagodniej inspektorzy IDT potraktowali kierowcę ciężarówki. Otrzymał on mandat w wysokości 600 zł.