Klub Inicjatyw Społecznych - reaktywacja
Ponad 20 osób pojawiło się na spotkaniu, które po dwóch latach przerwy zorganizował Klub Inicjatyw Społecznych w sali hotelu Gromada w Łomży. KIS to liczące kilkadziesiąt grono ludzi z pasją, którzy zamierzają dzielić się nawzajem dorobkiem, poglądami i pomysłami. Pierwszy własne badania szlachty północno-wschodniego Mazowsza przedstawił archiwista Leszek Kocoń.
Tadeusz Zaremba, jeden ze współzałożycieli przed trzema laty Klubu Inicjatyw Społecznych, zapewniał, że powrót do spotkań klubowych - odbyło się ich zaledwie kilka - nie jest działaniem wyborczym ani politycznym. Powiedział, że to próba stworzenia forum, na którym łomżyniacy mogliby przedstawiać swoje hobby, dokonania czy zapatrywania na wszelkie dziedziny życia. Aby jednak spotkania KIS nie okazały się tylko „biciem piany”, inicjatorzy zamierzają za każdym razem proponować komuś światłemu lub z pasją wygłoszenie prelekcji. Jako pierwszego zaprosili z Łomżyńskim Towarzystwem Naukowym im. Wagów Leszka Koconia, dyrektora Oddziału w Łomży Archiwum Państwowego w Białymstoku. Archiwista opowiedział o ciekawych badaniach metryk mieszkańców terenów od Grajewa aż po Ciechanowiec. Można było dowiedzieć się, m.in., że do 1808 r. akta metrykalne pisane były w języku łacińskim, a dopiero wprowadzenie Kodeksu Napoleona sprawiło, że łacinę zastąpiono językiem polskim, który z kolei po Powstaniu Styczniowym wyparł język rosyjski aż do 1915 r. Innym faktem z historii szlachty było to, że w aktach często określano szlachcica wyrobnikiem lub żyjącym z jałmużny czy po prostu żebrakiem. Badania metryk czasem obalają mity. Na przykład, szlachcice dość często żenili się z włościankami albo z Żydówkami, które przeszły na wiarę chrześcijańską. Podziw budzi wytrwałość badacza: Leszek Kocoń opracował już biogramy grubo ponad 2 tys. mieszkańców Ziemi Łomżyńskiej i umieścił je na stronie: www.katalogszlachty.com.
Po prelekcji inicjatorzy i sympatycy KIS długo dyskutowali o rozwoju działalności.
- Jesienią, może pod koniec roku planujemy założyć stowarzyszenie KIS jako „parasol” lub „kluczyk do kasy” dla ludzi z inicjatywą, którzy pielęgnują swoją pasję – wprowadzał w tajniki przyszłości KIS Tadeusz Zaremba. - Na przykład hobbyści i społecznicy będą mogli za naszym pośrednictwem występować w konkursach, organizowanych przez marszałka i prezydenta.
Wśród pomysłów na kolejne spotkania pojawiły się, m.in., następujące: jak ożywić martwy stadion, aby zaludnił się i tętnił życiem; jak Łomża powinna współpracować z okolicznymi gminami; w jaki sposób włączyć w rozwiązywanie problemów Łomży ludzi, którzy stąd pochodzą, a wybrali życie w dużych miastach lub za granicą; jak dokumentować historię Łomży i zachodzące w niej zmiany; Żydzi łomżyńscy... i tak dalej.
Mirosław R. Derewońko