Zima wyciska kasę z samorządów
Zawieje i zamiecie śnieżne sprawił, że wszystkie drogi w regionie ponownie stały się śliskie, a niektórymi trudno jest nawet przejechać. Drogowcy w pługach śnieżnych ponownie wyjechali, by walczyć z zaspami i śliskością, ale przy stale padającym śniegu i dość silnym wietrze efekty tego nie są imponujące.
Niestety prognozy długoterminowe mówią o tym, że ostra zima może potrwać do końca lutego, a w łagodniejszej nieco postaci, ale również wymagającej pracy drogowców i sprzętu – do końca marca. To oznaczałoby znacznie większe niż planowano wydatki na odśnieżanie. Urząd Marszałkowski w Białymstoku już obawia się, że zaplanowane na ten rok środki w wysokości 5,3 milionów złotych mogą okazać się zbyt małe. Jak poinformował Jan Kwasowski, rzecznik prasowy marszałka, średni dobowy koszt prowadzenia akcji zimowej na drogach wojewódzkich waha się od 70 do nawet 100 tysięcy złotych.
- Jeśli zima potrwa jeszcze dwa miesiące, a następna zacznie się od pierwszego grudnia lub wcześniej, przewidziane w budżecie pieniądze na utrzymanie dróg mogą okazać się niewystarczające – mówi Kwasowski, dodając że po tak ostrej zimie wiosenne naprawy uszkodzonych dróg też mogą być bardzo kosztowne.