Biurokracja zabije dobroczynność?
Ponad 53 tys złotych uzbierali gimnazjaliści w grudniowej kweście „Noworoczny Dar Serca”. 13 grudnia 2009 roku odbyła się ona w 20 miastach i miejscowościach dawnego województwa łomżyńskiego, a uczestniczyli w niej uczniowie 26 gimnazjów. Pomysłodawcą i organizatorem „Noworocznego Daru Serca” jest łomżyńskie Publiczne Gimnazjum nr 8. W tym roku, po raz pierwszy w 11-letniej historii kwesty, na żądanie urzędników, pieniądze będą przekazane „w formie refundacji poniesionych kosztów po przedstawieniu stosownych faktur”, co jak przyznaje Halina Dąbrowska dyrektor gimnazjum, stwarza wiele nowych problemów i stawia pod znakiem zapytania kolejne edycje „Noworocznego Daru Serca”.
Nowe wymagania odnośnie rozliczeń z przyznanych pieniędzy postawili urzędnicy z Urzędu Marszałkowskiego w Białymstoku. To właśnie ten urząd formalnie wyrażał zgodę na organizację kwesty i przed nim organizatorzy muszą rozliczyć się z wydatkowania zebranych pieniędzy.
- Oznacza to, że rodzice którzy dostaną pomoc będą musieli zebrać faktury i przedstawić nam, dopiero wówczas jest możliwa refundacja – mówi dyrektor Dąbrowska.
Zgodnie z wymogami Urzędu Marszałkowskiego pieniądze mogą być przeznaczone na dofinansowanie zakupu leków i sprzętu rehabilitacyjnego, pokrycie kosztów leczenia i turnusów rehabilitacyjnych dzieci chorych i niepełnosprawnych itp.
- W ubiegłym roku wśród tych, którzy otrzymali pomoc był m.in. Dom Pomocy dla Dzieci Niepełnosprawnych z Grajewa, ale zdaniem prawników z Urzędu Marszałkowskiego pomoc dla takiej instytucji jest niemożliwa, ponieważ jeśli oni otrzymają te pieniądze to mogą je niekoniecznie przeznaczyć na pomoc dzieciom – podaje Dąbrwoska, wyjaśniając dlaczego teraz tego typu placówki pomocy otrzymywać nie będą.
Wczoraj na posiedzeniu Komisji złożonej z członków Komitetu Organizacyjnego i przedstawicieli kwestujących szkół, zebrana w grudniu kwota 53.072,32 zł została rozpisana wśród 38 dzieci ubiegających się o wsparcie. Mają otrzymać od 300 do nawet 5,7 tys zł, ale najpierw ich rodzice muszą przedstawić faktury.
- Nie wszyscy na dzień dzisiejszy mają te faktury. Daliśmy czas do 15 marca na ich zebranie. Dzwoniłam do Urzędu Marszłakowskiego i prawnicy się na to zgodzili – informuje dyrektor Dąbrowska.
Od 2000 roku gimnazjalna akcja przyniosła prawie 450 tys zł. Pieniądze trafiały bezpośrednio na konta rodziców chorych dzieci i to oni decydowali jak je wydać. Nowe wymagania Urzędu Marszałkowskiego stawiają pod znakiem zapytania kolejne edycje „Noworocznego Daru Serca”.
- Szkoły wzięły na siebie odpowiedzialność za pomoc w gromadzeniu tych faktur, ale pojawiają się wątpliwości która faktura może być, a które nie... Myślę, że sobie poradzimy, ale jest to trudne i z tego powodu ta kwesta stoi pod znakiem zapytania – przyznaje dyrektor Dąbrowska pytana o to czy 12 edycja Noworocznego Daru Serca się odbędzie.