Bezdomni mają czysto, ciepło i dach nad głową
Z Nowym Rokiem liczba trzeźwych bezdomnych mężczyzn w noclegowni przy ul. Dwornej w Łomży wzrosła z sześciu do ośmiu, zaś w ogrzewalni po sąsiedzku, gdzie znajdują miejsce ci, którzy są pod wpływem alkoholu, nie uległa zmianie: korzysta z niej średnio pięć, sześć osób.
- W święta Bożego Narodzenia i w okresie sylwestrowo-noworocznym nie było większego niż zwykle zimą zainteresowania noclegownią i ogrzewalnią – ocenia dyr. Wiesław Jagielak z Miejskiego Ośrodka Pomocy Społecznej w Łomży, któremu podlegają obie placówki przy ul. Dwornej. - Zajęta była tylko połowa miejsc, a drugie tyle mieliśmy jeszcze w zapasie.
- Ale gdyby była taka potrzeba, to moglibyśmy w noclegowni przyjąć i 18 czy nawet 20 osób – zastrzega jej kierownik Tadeusz Krukowski. - Nie zostawimy żadnego człowieka na pastwę losu.
W minionym roku odświeżono elewacje i wymieniono w parterowych budynkach głowice i zawory kaloryferów, dokupiono kosiarkę i drugą, na wypadek awarii, pralkę do użytku przez samych bezdomnych. Natomiast pościel i ręczniki prane są w Konarzycach, w firmie z certyfikatem, co stanowi unijny wymóg. Kierownik Krukowski z dumą pokazuje szafę pełną nowej i świeżo wypranej pościeli oraz bardzo chętnie oprowadza po małych pokoikach, w których stoją drewniane piętrowe łóżka. Zwracają uwagę barwne zasłony i czyste dywaniki oraz to, że w żadnym z pomieszczeń nie ma przykrego smrodu niedomytych ciał czy brudnej odzieży.
Na szczęście, łomżyńskich bezdomnych nie przybywa, zaś korzystający z noclegowni mają nie tylko dach nad głową, ciepło czy prysznic i pralkę, ale i codzienny posiłek. Od poniedziałku do piątku dostają śniadanie w stołówce Caritas przy ul. Giełczyńskiej i na obiad zupę z wkładką, a w soboty i niedziele suchy prowiant. Sami mogą przyrządzić sobie w kuchence posiłek. Kierownik dziękuje sprawdzonym darczyńcom za produkty spożywcze i środki czystości.
- W 2009 roku wyszło z noclegowni trzech ludzi, którzy podjęli pracę – cieszy się Tadeusz Krukowski. - Każdy z nich ma trudną historię, ale tu odpukać: nie wracają do nas. Jeden został gospodarzem, dbającym o zieleń i porządek przy blokach, dwóch pracowało przy produkcji okien.
Głównym warunkiem korzystania z noclegowni jest trzeźwość. Bezdomni – w tym kobiety, mają pokoik z oddzielnym wejściem - mogą w niej przebywać między godz. 15 a godz. 8 rano.
Mirosław R. Derewońko