Rok 2009: kolejowa reinkarnacja nieskończona
2009 rok był kolejowej rokiem nadziei. Po latach niebytu Łomża ponownie mogła znaleźć się na kolejowej mapie Polski także jako dworzec pasażerski. I choć w 2009 roku nie udało się tego osiągnąć, to pierwszy szynobus z Białegostoku do Łomży ma dojechać już 10 stycznia 2010 roku. Mijający rok był jednak tym pierwszym w który o możliwościach rozwoju kolejnictwa w regionie przestano mówić jako o czymś równie realnym jak lądowanie człowieka na księżycu.
W 2009 roku za odrodzenie kolei – także tej pasażerskiej – na serio wzięli się samorządowcy. Pionierem był tu wójt pobliskich Sokół, którzy przez całe lata zabiegał, aby do działań w odbudowę kolei wciągnąć innych samorządowców i w tym roku to się udało. Gmina Sokoły, Powiat Łomżyński i samorząd Miasta Ostrołęki zdecydowały się na wystąpienie do PKP o przekazanie im, w większości nieczynnej dziś, linii kolejowej nr 36 Ostrołęka - Łapy i linii nr 49 Śniadowo – Łomża. Samorządowcy chcą torowisko przejąć aby uruchomić przewozy kolejowe także pasażerskie, bo wbrew temu co twierdzi PKP że jest to nieekonomiczne i niepotrzebne, widzą w tym szansę na rozwój. Lokalni samorządowcy uzyskali nawet wsparcie władz samorządowych województwa podlaskiego, które wyraziły nawet gotowość dofinansowania pasażerskich przewozów kolejowych na linii Łomża – Białystok, ale jak dotychczas nie udało im się przekonać PKP oraz ministerstwa infrastruktury do przekazania im tych torowisk.
- Co się w bólach rodzi ma większą wartość. Mam nadzieję, że rozsądek zwycięży i sprawa w 2010 ruszy z kopyta – mówi wójt Józef Zajkowski, który w dalszym ciągu nie traci nadziei, mimo że kolejarze zaczęli już nawet rozbiórkę części znajdującej się w Sokołach bocznicy kolejowej.
Na początku 2010 roku zainteresowani reaktywacją kolei samorządowcy mają spotkać się z członkami sejmowej komisji infrastruktury, by poskarżyć się na działania ministerstwa i przekonywać posłów do zasadności oddania linii kolejowych samorządom.
Zdaniem wójta Zajkowskiego dobrą kolejową jaskółką w regionie będzie szynobus, którzy 10 stycznia 2010 ma dojechać właśnie po tych, nieczynnych dziś torach, z Białegostoku do Łomży.
- Gdy my chcieli zrobić taki przejazd w lipcu i sierpniu, to nam odmówiono, twierdząc że względy techniczne na to nie pozwalają. Teraz jak wystąpiła o to Fundacja Owsiaka udało się pokonać także tę barierę – mówi Zajkowski, dodając że cieszy się z tego. - Ja jestem szczęśliwy, że będzie symptom, że ta kolej żyje, że można odbywać tędy ruch. Miejmy nadzieję, że to poderwie ducha i udowodni mieszkańcom i decydentom że ta kolej jest potrzebna – podkreśla wójt Zajkowski.
Co prawda już dziesiątki lat tamu na księżycu stanęła ludzka stopa, ale kolej pasażerska w Łomży była jeszcze wcześniej. Oba przedsięwzięcia teoretycznie są więc możliwe, ale od lat praktycznie nie są realizowane.