Coraz więcej chorych
Ponad 10-krotnie wzrosła liczba chorych na grypę. Od 1 do 27 listopada lekarze zgłosili prawie 11 000 przypadków lub podejrzeń zachorowań na grypę w województwie podlaskim. W całym październiku zgłoszeń było tylko 1 100. Do tego w tym roku dochodzą potwierdzone już przypadki zachorowań na tzw. świńską grypę. Wirusa A/H1N1 stwierdzono u 17 mieszkańców województwa. Ostatnie cztery przypadki potwierdziły wczorajsze wyniki. Wśród nich była ciężarna kobieta leczona na oddziale zakaźnym Szpitala Wojewódzkiego w Łomży. W piątek po wyleczeniu wróciła do domu, tak jak i inny pacjent. Dwóch pozostałych, u których po weekendzie stwierdzono nową odmianę grypy, leczonych jest w szpitalach w Białymstoku i Suwałkach. - Ich stan lekarze oceniają jako dobry – informuje rzecznik WSSE w Białymstoku, Andrzej Jarosz.
Sanepid obserwuje większą zachorowalność na grypę we wszystkich częściach województwa podlaskiego. Ale – jak podkreśla rzecznik Stacji - 11 tysięcy zgłoszeń dotyczy też podejrzeń zachorowań na grypę.
- Wszystkich „podejrzanych” nie jesteśmy w stanie przecież przebadać - pobrać im wymazy z gardła czy nosa. Takie badania przechodzą tylko pacjenci w cięższym stanie - mówi Andrzej Jarosz.
Sanepid monitoruje też absencję dzieci na zajęciach. Gdy jest ona na poziomie powyżej 40% w przedszkolach i 20% w szkołach dyrekcja musi powiadomić o tym powiatową stację sanepidu.
- W szkołach widać lekką zwyżkę nieobecności (do poziomu odpowiednio 45 i 25%), ale nie ma na razie powodów do paniki – wyjaśnia Andrzej Jarosz, radząc aby do średnich i statystyk podchodzić spokojnie i z wielkim dystansem, a do pierwszych oznak choroby rozsądnie. - Warto dmuchać na zimne – nie puszczać przeziębionych dzieci do szkół i przedszkoli, szczepić się przeciwko grypie sezonowej – radzi Jarosz.
Rzecznik WSSE przypomina, że co 3-4 lata następuje drastyczny wzrost zachorowań na grypę. Takiego wzrostu możemy się spodziewać w tym roku. Podkreśla też, że mimo gwałtownego w listopadzie wzrosru zachorowalności nie można ulegać panice.
– Zachorowalność się zwiększyła, ale nie na tyle, aby paraliżować życie – podkreśla rzecznik białostockiego Sanepidu.
as