Nasze „drogie” czerwoniaki
Nie nieco ponad 4 mln zł, jak chciało przedsiębiorstwo, ale o 100 tys zł. mniej czyli 3 mln 900 tys zł dostanie z kasy miasta w przyszłym roku Miejskiego Przedsiębiorstwa Komunikacji. Pieniądze to dotacja do tzw. wozokilometra. Dodajmy, że w tym roku z kasy miasta firma była wspierana kwotą rzędu 3 mln zł, a więc wzrost dotacji wynosi 30%.
Z przedstawionych radnym wyliczeń wynikała, w przyszłym roku wszystkie łomżyńskie „czerwoniaki” wożąc pasażerów przejadą po mieście 1 mln 415 tys kilometrów. Koszty tego przedsięwzięcia firma oszacowała na ponad 6,8 mln zł, przy czym ze sprzedaży biletów do jej kasy ma trafić jedynie 2,8 mln zł. Pozostała kwota rzędu 4 mln zł to dziura, którą pokryje kasa miasta. Zgodnie z wczorajszą decyzją radnych miast od każdego przejechanego przez miejski autobus kilometra – czyli tzw. wozokilometra – dopłaci 2,76 zł. Początkowy wniosek zakładał, że dopłata ta wyniesie 2,83 zł, ale na wniosek Komisji Gospodarki Komunalnej radni „zaoszczędzili” 7 gr.
Oznacza to że codziennie – w świątek, piątek i niedzielę – z budżetu Łomży do MPK popłynie 10705 zł. (słownie: dziesięć tysięcy siedemset pięć złotych).
Z wyliczeń MPK wynika, że przyjęta przez radnych stawka dofinansowania będzie pokrywała niemal połowę kosztów działalności przedsiębiorstwa obsługującego „czerwoniaki”.
Na pocieszenie możemy dodać, że zgodnie z planami – jeśli wszystko pójdzie dobrze i Urząd Marszałkowski w Białymstoku zgodzi się dofinansować z funduszy unijnych zakup autobusów - w połowie przyszłego roku na ulice Łomży wyjadą pierwsze z planowanych 22 nowych autobusów.
