Setki „jednorękich bandytów”
Statystycznie w Polsce jeden „jednoręki bandyta” przypada na niemal 800 osób. U nas jest pod tym względem „lepiej” - jeden taki automat jest na 670 mieszkańców dawnego województwa łomżyńskiego. W czwartek ponad pół tysiąca funkcjonariuszy CBŚ wkroczyło jednocześnie do ponad stu lokali rozrywkowych w 13 województwach na terenie kraju. W przeszukanych pomieszczeniach zabezpieczyli oni ponad 300 automatów do gier hazardowych. Policjantów na akcję wysłali śledczy z Prokuratury Apelacyjnej w Białymstoku. Prokurator Janusz Kordulski, rzecznik prasowy tej instytucji, podkreśla, że choć wśród „zatrzymanych” „jednorękich bandytów” jest także kilka z województwa podlaskiego, to wśród nich nie ma żadnego z Łomży. - W ramach czwartkowej akcji funkcjonariusze nie wkraczali do lokali w Łomży – mówi Kordulski.
- W Łomży i na terenie pięciu powiatów dawnego województwa łomżyńskiego w tej chwili stoi 448 automatów do gier – mówi Krzysztof Grygo Naczelnik Urzędu Celnego w Łomży, bo to właśnie celnicy od kilku tygodni sprawują nadzór nad tą gałęzią biznesu. - Stoją one legalnie w 255 różnych punktach. Czasami jeden na punkt, a czasami trzy - dodaje.
Wszystkie automaty spełniają wymogi ustawy o grach losowych i zakładach wzajemnych, czyli posiadają opinię techniczną, poświadczenie rejestracji w Ministerstwie Finansów oraz zezwolenia Izb Skarbowych. Teoretycznie też w „jednorękich bandytach” wartość jednorazowej wygranej nie może być wyższa niż równowartość 15 euro, wartość maksymalnej stawki za udział w jednej grze nie może być wyższa niż równowartość 0,07 euro, stanowiąca obecnie około 30 groszy. Tymczasem śledczy z Prokuratury Apelacyjnej w Białymstoku podejrzewają, że w stojące w wielu lokalach automaty umożliwiają one grę za stawki wielokrotnie przewyższające te, które dopuszcza obowiązujące prawo. Wczoraj na zlecenie prokuratury policjanci z Centralnego Biura Śledczego weszli jednocześnie do ponad stu lokali w Polsce zabezpieczając w nich ponad 300 automatów.
- Zabezpieczono pojedyncze modele różnych rodzajów automatów, a te zabezpieczone stanowią reprezentatywną grupę, której zbadanie pozwoli określić skalę nieprawidłowości przy prowadzeniu działalności hazardowej – informuje CBŚ. - Nielegalne wykorzystanie tzw. „jednorękich bandytów” umożliwia nie tylko uzyskanie wygranych wielokrotnie wyższych niż zezwalają na to przepisy, ale również bardzo wysokie przegrane. Jest to niekontrolowany i łatwy dostęp do hazardu o wysokie stawki, który owszem jest dopuszczony przez prawo, ale przy spełnieniu dodatkowych, bardziej rygorystycznych warunków. Automaty o możliwościach wyższych zakładów i wyższych wygranych powinny być ulokowane tylko w kasynach i salonach gier – podkreśla Biuro w specjalnym komunikacie z akcji zatrzymywania „jednorękich bandytów”.
Jak wyjaśnia Janusz Kordulski, rzecznik prasowy Prokuratury Apelacyjnej w Białymstoku, która zleciła funkcjonariuszom CBŚ działania celem tych czynności było zabezpieczenie dokumentacji związanej z urządzaniem gier na automatach o niskich wygranych oraz dokumentacji mającej zweryfikować rzetelność prowadzenia dokumentacji księgowej i rozliczeń podatkowych z budżetem Państwa, ze szczególnym uwzględnieniem podatku od gier. Szacuje się, że Skarb Państwa mógł ponieść straty rzędu 2,5 mld zł.
Dziś zgodnie z prawem „jednorękiego bandytę”, czyli automat do gier o niskich wygranych, a nawet trzy takie automaty, można wstawić wszędzie – nawet to budki z warzywami. Po wybuchu tzw. „afery hazardowej”, z udziałem kilku czołowych polityków rządzącej PO i zapowiedziach ostrej walki z „jednorękimi bandytami” w całym kraju, także w regionie lawinowo wzrosła liczba wniosków o wydanie nowych koncesji na automaty zanim jeszcze przepisy się zmienią. Pozwolenia takie wydawane są na 6 lat... a, że prawo nie może działać wstecz, więc wszystkie wydane teraz zezwolenia będą ważne do końca 2015 roku.
