Dzięki darowiznom życie psów w łomżyńskim schronisku staje się lepsze
Około 170 psów, w tym 40 szczeniąt, przebywa w schronisku dla bezpańskich psów „Arka” w Łomży. Tylko na jedzenie dla tylu zwierząt miesięcznie potrzeba około 3 tys zł, a potrzeby są przecież większe - opieka weterynaryjna, opłaty za prąd, wywóz odchodów. Z pomocą przychodzą ludzie dobrej woli. Łomżyńskie Towarzystwo Opieki nad Zwierzętami, które prowadzi schronisko , z darowanego 1% podatku za rok 2008 uzbierało kwotę niemal 40 tys zł. - Za te pieniądze udało się przeprowadzić szereg prac remontowych w schronisku - podkreśla Elżbieta Piasecka – Chamryk z Łomżyńskiego Towarzystwa Opieki nad Zwierzętami.
Pieniądze na utrzymanie schroniska pochodzą przede wszystkim z miasta Łomża. To tu trafia kwota jaką samorząd uzyskuje z podatków od psów.
- Pieniądze, które otrzymujemy od miasta wystarczają zaledwie na pokrycie codziennych, podstawowych wydatków, dlatego jeśli możesz to pomóż! - apelują zajmujący się bezpańskimi psami członkowie Łomżyńskiego Towarzystwa Opieki nad Zwierzętami. - Ważna jest każda pomoc, nie tylko finansowa. Do schroniska dostarczyć można m. in.: karmę, miski na wodę, obroże, smycze, koce, słomę.
Apele te nie pozostają bez odpowiedzi.
- Z 1% darowizny w podatkach za 2008 rok uzyskaliśmy kwotę 39,552,61 złotych za co bardzo serdecznie dziękujemy wszystkim, którzy postanowili wspomóc nasze schronisko „Arka” - mówi Chamryk, dodając że Łomżyńskie Towarzystwo Opieki nad Zwierzętami jest Organizacją Pożytku Publicznego.
Uzyskane z 1% podatków pieniądze przeznaczono na konieczne remonty - m.in. stare, murowane boksy zostały przeznaczone dla małych szczeniąt i ocieplone wełną i płytami meblowymi, a podłogę wyłożono terakotą, postawiono sześć nowych boksów przeznaczonych na kwarantannę, naprawiono i pomalowano stare budy oraz odnowiono stare boksy.
- Dotychczasowy budynek szczeniakarni został zaadaptowany na potrzeby kuchni, dzięki temu zostały spełnione wszelkie warunki sanitarne. Pomieszczenia kuchenne zostały wyremontowane: podłoga jest obecnie wyłożona terakotą, ściany glazurą, doprowadzono też wodę oraz zakupiono nowy parnik – wylicza Chamryk.
Przez środek schroniska ułożono chodnik z płytek, by łatwiej było rozwozić jedzenie dla psów bezpośrednio do boksów. Wcześniej pracownicy grzęźli w błocie, a jedzenie rozlewało się z powodu nierówności terenu.