Pamięć o zmarłych bez „efekciarstwa”
- Żeby „efekciarstwo” nie przyćmiło prawdziwego sensu dni 1 i 2 listopada – apeluje proboszcz parafii katedralnej, ks. kan. Marian Mieczkowski. - Na grobach zmarłych pojawia się morze kwiatów i zniczy. Ale prawdziwy sens świąt jest znacznie głębszy – podkreśla kapłan. 1 listopada przypominamy sobie o powołaniu do świętości, 2 listopada wspominamy wszystkich wiernych zmarłych. - Niestety, te wszystkie formy naszej pamięci niekoniecznie idą w parze z pogłębieniem wiary – przyznaje ks. Mieczkowski. Dla wielu od sensu dni Wszystkich Świętych i Zaduszek ważniejszy jest zewnętrzny efekt...
Proboszcz parafii katedralnej mówi, że obraz cmentarzy „nie odzwierciedla obrazu naszej wiary w życie wieczne, w naszą łączność ze zmarłymi”. Podkreśla, że, zamiast tysięcy kwiatów i zniczy, powinniśmy ofiarować zmarłym to, co najbardziej nas kosztuje.
- Obietnicę zmiany własnego postępowania, nawrócenia – wymienia ks. kan. Marian Mieczkowski. Tymczasem na cmentarzach rośnie liczba wystawnych nagrobków.
- To kamienne bunkry, które łatwiej jest wybudować niż zadbać o pomniki przeszłości – mówi proboszcz katedry. I zadaje pytanie: „A może to tzw. efekciarstwo jest obrazem naszych czasów?”. Kapłan przypomina o głębszym sensie modlitwy i odwiedzania grobów bliskich zmarłych. Tak jak dawne pokolenia, które były bardziej skromne w środki wyrazu, a wykazywały bardziej pogłębioną wiarę we wspólnotę, świętych obcowanie i obecność zmarłych w naszych życiu.
- Pamięć o zmarłych jest obowiązkiem każdego wierzącego, bo wspólnota martwych i żywych jest prawdziwą wspólnotą Kościoła - podkreśla ks. Marian Mieczkowski.
as