„Szczera rozmowa” zamiast pieniędzy
- Liczyliśmy, że otrzymamy konkretne informacje o zapłaceniu za nadwykonania naszych usług medycznych przez Narodowy Fundusz Zdrowia. Ale ich nie otrzymaliśmy – mówi Marian Jaszewski, dyrektor Szpitala Wojewódzkiego w Łomży, który w poniedziałek, wraz z kilkudziesięcioma innymi przedstawicielami szpitali i samorządów z województwa podlaskiego spotkał się z minister zdrowia Ewą Kopacz. Wszyscy liczyli na pieniądze, ale była tylko rozmowa...
Oprócz dyrektora Jaszewskiego do Ministerstwa Zdrowia przybyli wojewoda, samorządowcy, przedstawiciele Narodowego Funduszu Zdrowia i dyrektorzy szpitali z Podlaskiego. Informacja o zapłaceniu za nadwykonania z ust pani minister nie padła.
- Główną kwestią była niewystarczająca wysokość kontraktów – przybliża problematykę dyr. Jaszewski. - NFZ nadal tłumaczy się brakiem środków, co spowodowało, że szpitale w Podlaskiem od kilku lat za tzw. punkt kontraktowy miały mniej płacone o np. 2 zł niż w Polsce. Wiadomo, że już to stawia nas w gorszej sytuacji finansowej. Teraz cena punktu jest identyczna i wynosi 51 zł, ale kością niezgody z NFZ okaże się ilość zakontraktowanych świadczeń. NFZ od lat wymusza zawsze ich mniejszą liczbę. Jeśli nasz szpital zaproponuje 3, 5 mln punktów, to NFZ zgłosi np. 2, 8 mln, a zgodzi się na może 3 miliony punktów. Co oznacza, że nie za wszystkie wykonane na początku przyszłego roku usługi medyczne nam zapłaci. A ja jako dyrektor szpitala nie mam możliwości zakazać przyjmowania chorych!
Dyrektorzy postulowali, aby część obowiązującej podstawowej diagnostyki laboratoryjnej, w tym rtg i usg, spadła na barki lekarzy rodzinnych przed skierowaniem chorego do szpitala. Zwrócili uwagę na skomplikowany system zdobywania przez lekarzy stopni specjalizacji, co utrudnia przyjmowanie medyków do pracy w poradniach.
- Podczas dziewięciogodzinnej szczerej rozmowy dyrektorzy szpitali i samorządowcy zgłaszali Pani Minister uwagi dotyczące m.in. wyceny poszczególnych procedur medycznych – informuje Jolanta Gadek, rzecznik prasowy wojewody podlaskiego. - Minister zdrowia Ewa Kopacz obiecała przeanalizowanie części uwag oraz podkreśliła, że prawidłowe funkcjonowanie szpitali to wspólny problem ministerstwa i samorządów, ale to właśnie samorządy są organami prowadzącymi placówki i powinny nadzorować struktury i finanse szpitali.
Jolanta Gadek potwierdza, że „województwo podlaskie w tym roku otrzyma dodatkowo 18 mln zł - pieniądze te zostaną głównie przeznaczone na sfinansowanie tzw. nadwykonania procedur medycznych w szpitalach”.
Dyr. Marian Jaszewski wrócił ze spotkania z minister zdrowia w humorze wcale nie lepszym, niż gdy do stolicy wyjeżdżał. Wszystkie koszty utrzymania szpitala w Łomży wynoszą rocznie ok. 90 mln zł, a dyrektor obawia się, że z tych 18 mln zł zaledwie niewielka część trafi do Łomży.
- Gdyby NFZ zapłacił nam 5 mln zł za nadwykonania, to może udałoby się szpitalowi zakończyć rok bez długu...
Dyrektor ubolewa, że rok 2010 też będzie jeszcze bardziej kryzysowym dla opieki zdrowotnej, ale... ponoć lepszym dla ma być rok 2011.
Mirosław R. Derewońko