Zima dała o sobie znać, tymczasem akcja drogowców pt. „Zima” jeszcze nie ruszyła
Mimo pierwszych opadów śniegu pojazdy walczące z zimową śliskością na jezdniach nie wyjechały na ulice Łomży i drogo wokół miasta. - Nie ma takiej potrzeby – mówią drogowcy, argumentując, że jeszcze jest za ciepło. Niektóre służby wysłały swoje ekipy na drogi, ale głównie po to, aby usunęły z jezdni połamane konary. Bardziej niż zima daje się we znaki silny wiatr...
Marek Przysiuda z Zarządu Dróg Powiatowych w Łomży zapewnia, że jeżeli tylko temperatura spadnie poniżej zera, na drogi wyjadą piaskarki. Póki co, drogowcy pracują, ale z siekierami i piłami w rękach...
- Jesteśmy przygotowani do usuwania połamanych przez wiatr gałęzi i drzew, a na rozpoczęcie akcji „Zima” jeszcze czekamy – informuje Przysiuda.
Tłumaczy, że na razie śnieg się topi, bo ziemia nie jest wychłodzona, temperatura gruntu jest wyższa niż otoczenia. Na drogi nie wyjechały także ekipy Rejonu Dróg Wojewódzkich w Łomży.
- Nie ma takiej potrzeby – powiedział Dariusz Wiliwiński i on także wskazał na zbyt wysoką temperaturę.
Drogowcy czytają na bieżąco komunikaty pogodowe, a z nich wynika, że będzie lepiej. Już po południu ma przestać padać śnieg z deszczem, w nocy może być ok. zera, natomiast jutro ma być już do +4 stopni C. Drogowcy zapewniają, że taka pogoda nie uśpi ich czujności i gdy tylko zajdzie taka potrzeba akcję „Zima” zaczną.
- Od dziś jesteśmy w pełnej gotowości, w każdej chwili, jeżeli tylko zajdzie taka konieczność, wyjeżdżamy na ulice – mówią.
as