Mistrzowie świata latają nad Łomżą
Na soczyście zielonych łąkach przysiadły cichutko jak barwne ważki i motyle. Zleciały się z całej Polski i z Litwy nad Narew. Nie są samotne, bo przez trzy dni otaczać je będą jak co roku setki dzieciaków, młodzieży i dorosłych. Kiedy niejeden rozmarzy się o locie w przestworza, kilkanaście motoparalotni i ok. 20 motolotni rywalizować będzie o laur jubileuszowy, którym nęcą X Mikrolotowe Mistrzostwa Podlaskiego KONTAKTY 2009 w dniach 18 – 20 września.
- Łomża ma swoją specyfikę, urocze i rozległe łąki nad Narwią, mnóstwo zainteresowanych lataniem ludzi oraz dobrą pogodę, dobrą organizację i dobrą atmosferę – wylicza Alek Dernbach (lat 49) z Warszawy, dwukrotny mistrz świata w motolotniach jednoosobowych (2005, 2009), dwukrotny wicemistrz (1999, 2001) i raz trzeci na najwyższym podium (2007). - Bardzo dobrze się tutaj czuję! Latam już od 25 lat, a w Łomży byłem na wszystkich dziesięciorgu mistrzostwach!
Słowa pochwały zbiera co roku nie tylko od mistrza świata także organizator Władysław Tocki. Z fantazją i z rozmachem organizowana przez niego i grupkę przyjaciół impreza cieszy się nie tylko uznaniem środowiska, ale i miłośników latania. Na dobry początek mistrzostw jako pierwszy wiatrakowcem (mały chyży samolocik z wielkim jak w helikopterze śmigłem) poleciał prezydent Łomży Jerzy Brzeziński.
- Latania się nie boję, bo w czasach studiów na wydziale geodezji ART w Olsztynie miałem zajęcia w kole naukowym fotogrametrów – opowiada włodarz Łomży tuż po wyjściu z wiatrakowca, którym kierował z zapierającym dech w piersiach polotem nawet metr nad ziemią Jerzy Grabowski z Białegostoku. - Latałem nad Polską w latach 1977-82 samolotem Antek jako student, potem służbowo jako wojewoda łomżyński na początku lat. 90 z Warszawy do Paryża, a później Boeingiem do Rzymu i Tel Awiwu. Wiatrakowiec czy motolotnia dają więcej wrażeń, bo bezpośrednio jest się w powietrzu, a nie na zamkniętym pokładzie. Chociaż w uszach troszeczkę gwiżdże, to wiatr dodaje poczucia swobody. Jestem pełen podziwu dla uroku Łomży i Ziemi Łomżyńskiej z powietrza!
Tomasz Kudaszewicz (lat 36) z Białegostoku jest tegorocznym mistrzem świata w motoparalotniach i wicemistrzem z 2007 r.(ma śmigło na plecach i podłużny jakby spadochron). Jednak zaczynał w 2003 r. bez silnika, i to wcale nie w górach czy w przestworzach, tylko na 10-metrowej górce w podlaskich Studziankach. Warto było, bo za mistrzostwo świata władze Pekinu pozwoliły mu dwa razy lecieć nad Murem Chińskim. Ale naprawdę ta pasja zaczęła się dużo wcześniej od modelarstwa, kiedy budował samolociki sterowane radiem, rozpędzające się aż do 100 km na godz., gdy jego motoparalotnia osiąga w powietrzu „tylko” 60 km na godz.
- Poza niezwykle widowiskowymi zmaganiami motolotniarzy i paralotniarzy o miano „króla przestworzy”, na łomżyńskim niebie gościmy olbrzymi sterowiec na grzane powietrze - mówi Mikołaj Tocki, rzecznik prasowy mistrzostw. - Ale to nie wszystko: przygotowaliśmy nocny pokaz mistrzów motolotni, pływanie gondolami, dobrą muzykę i wiele innych atrakcji. Serdecznie zapraszamy!
Mirosław R. Derewońko