Niebezpieczne zwierzęta...
Co czwarty wypadek w rolnictwie powodują zwierzęta. Niektóre z tych wypadków kończą się tragicznie. Tylko w tym roku w najbliższej okolicy uderzenie przez krowy spowodowało śmierć dwóch osób. - Według powszechnie utartej opinii rolników, wypadków z udziałem zwierząt nie sposób przewidzieć i nie sposób im zaradzić. Pomimo tego, że specjaliści z zakresu bezpieczeństwa pracy twierdzą, iż większości wypadków można zapobiec, to rolnicy mają trochę racji – przyznaje Krzysztof Kozioł z Oddziału Regionalnego KRUS w Białymstoku.
To „troch racji” polega na tym, że zwierzę nie jest maszyną, ani urządzeniem, które można włączyć lub wyłączyć.
- Jest wiele zasad bezpieczeństwa, których przestrzeganie znacznie ogranicza ryzyko wypadku - podkreśla Kozioł.
Nieprawidłowe metody pracy, choćby przejęte od przodków, czynności wykonywane w pośpiechu i zmęczenie potęgują możliwość wystąpienia wypadków, tak samo zresztą jak śliskie i nierówne podłoże, progi w przejściach, niezabezpieczone otwory zrzutowe, czy chociażby porozrzucane narzędzia. Także zagrożeniem mogą być same zwierzęta.
- Należy pamiętać o tym, iż nawet najspokojniejsza krowa wykazuje reakcje na konkretne bodźce zewnętrzne takie jak stres, zaskoczenie, bolesność gruczołu mlekowego bądź pokąsanie przez owady – podaje Krzysztof Kozioł. - Tego typu reakcje przejawiają się kopnięciem, przygnieceniem, uderzeniem rogiem lub ogonem.
Także opuszczanie miejsca stałej hodowli bywa dla zwierząt stresujące, zwłaszcza gdy wyprowadza się zwierzęta po długiej, zimowej przerwie. Wówczas nie powinno się przebywać w bezpośredniej bliskości np. pędzonego bydła.
Specjaliści podkreślają także, że charakter zwierząt jest w dużej części kształtowany przez obsługujących ludzi. Nieuzasadniona przemoc może z łagodnego zwierzęcia uczynić groźną bestię. Zatem zakup zwierząt gospodarskich powinien być przemyślany. Dlatego najlepiej nabywać je z wiadomego źródła, a nie od handlarzy, gdyż mogą one być odpowiednio „przygotowane” do sprzedaży, np. uspokojone lekami lub alkoholem.
Przypomnijmy:
20 maja krowa zabiła 91-letnią kobietę. Do tragicznego zdarzenia doszło we wsi Podosie w powiecie łomżyńskim. Gdy staruszka była na pastwisku w pewnym momencie jedna z krów nagle ja zaatakowała.
Niespełna miesiąc później w jednej ze wsi w gminie Kołaki Kościelne, podczas przewiązywania pasących się krów 17-latek został uderzony przez zwierzę. Chłopak nieszczęśliwie upadł twarzą w błoto i zachłysnął się, co spowodowało jego śmierć.