Śmierdzący problem do rozwiązania
Tylko do końca grudnia tego roku gminy będą mogły prowadzić własne składowiska śmieci. Już dziś wiadomo, że zamknięte na cztery spusty będą przynajmniej trzy wysypiska, położone w atrakcyjnej krajobrazowo i turystycznie okolicy w sąsiadujących z Łomżą gminach: Piątnica, Nowogród i Wizna. Jeśli wójtowie w Łomżyńskiem nie znajdą mądrego sposobu na odbieranie śmieci od mieszkańców wsi i wiosek, grozi nam potop wszelkich brudów i smrodów w rowach, lasach, rzekach i na łąkach.
- Trzy gminne składowiska odpadów w powiecie łomżyńskim zostaną nieodwołalnie zamknięte do końca roku 2009 – potwierdza Wacław Sierbiński, naczelnik wydziału ochrony środowiska i budownictwa w łomżyńskim starostwie. - Będą to składowiska w Piątnicy na fortach, w Małachowie koło Wizny i w Nowogrodzie. O tym terminie było wiadomo przynajmniej od pięciu lat, dlatego ten problem musi być przez gminy szybko rozwiązany, aby nie dopuścić do dzikiego wywożenia odpadów.
Względny spokój panuje na razie w Jedwabnem, mającym lekko zmodernizowane gminne wysypisko koło wsi Korytki-Borowe. Ma być ono czynne, dopóki się nie zapełni, natomiast potem – jak wszystkie składowiska – czeka je całkowita rekultywacja. Podobnie jest w gminach Łomża i Śniadowo, które swoje brudy wywożą w okolice wsi Ratowo-Piotrowo.
- Czekamy z nadzieją na kolejne kroki, które zainicjowało miasto Łomża, zapraszając gminy do porozumienia o wspólnym wysypisku w Miastkowie – mówi Barbara Sobczyńska-Wanke, sekretarz gm. Łomża. - Póki można, śmieci będziemy składować w Ratowie-Piotrowie i liczymy, że powstanie tutaj kwatera na odpady z azbestu. Czekamy na pomysły z każdej strony! Nadzieja ta może okazać się płonną, gdyż starostwo powiatowe ma w planie wybudowanie kwatery do składowania eternitu w Jedwabnem.
- Kwaterę taką ma miasto Łomża i gmina Miastkowo, natomiast mieszkańcy innych gmin płacą dużo drożej firmom za wywożenie eternitu na zachód Polski - wyjaśnia Sierbiński
Wójt Nowogrodu Józef Piątek na pytanie, jak poradzi sobie z górą śmieci, mówi krótko:
- Nie wiem.
Związek Gmin Wiejskich otrzymał już negatywną odpowiedź z ministerstwa środowiska na prośbę o wprowadzenie okresu przejściowego, aby gminy mogły wypełnić obecne składowiska i dopiero wtedy je rekultywować.
- Wywozimy odpady na nasze wysypisko od ponad 20 czy 30 lat i nic się groźnego nie dzieje, więc rok czy półtora później nie jest ryzykowne dla środowiska – tłumaczy wójt. - Ale w sierpniu musi spotkać się zarząd związku, bo czas nagli! Leon Pietruszko, naczelnik wydziału gospodarki przestrzennej w gminie Piątnica, nie ma obaw.
- Na razie mamy czas wypełniać swoje wysypisko (między zabytkowymi i unikalnymi na skalę światową fortami carskimi sprzed stulecia – przypisek MRD) do końca grudnia – mówi naczelnik. - Potem odpady będziemy składować na wysypisku w Miastkowie, bo mamy w tej sprawie porozumienie z miastem Łomża.
Niezachwianym optymistą w „śmierdzącej” sprawie jest Zbigniew Szewczyk, specjalista ds. ochrony środowiska MPGKiM w Łomży.
- Miasto Łomża podpisało porozumienie z 17 gminami powiatów łomżyńskiego, kolneńskiego i grajewskiego na wspólne składowanie odpadów w Miastkowie – potwierdza specjalista Szewczyk. - Do końca września będzie już gotowa nowa niecka i waga, aby można było przyjmować transporty śmieci nie tylko z miasta, ale i regionu.
Do tej pory składowisko to przyjmowało z Łomży i gminy Miastkowo od 18 do 20 tys. ton odpadów rocznie. Po rozbudowie i modernizacji będzie można na nim składować trzykrotnie więcej - ok. 57 tys. ton rocznie, odbierając w ten sposób śmieci, wyrzucone przez 165 tys. ludzi.
- Tylko duże, obsługujące ponad 100 tys. ludzi zakłady utylizacji śmieci będą mogły liczyć na dofinansowanie ze środków Unii Europejskiej, która ochronie środowiska w Polsce postawiła bardzo wysokie wymogi jeszcze w okresie przedakcesyjnym – dodaje mgr inż. Waldemar Gołaszewski, kierownik łomżyńskiej Delegatury Wojewódzkiego Inspektoratu Ochrony Środowiska w Białymstoku. - W naszym regionie nowoczesne zakłady powstaną w Czerwonym Borze, Miastkowie i prawdopodobnie w okolicy Grajewa. Będą miały kompostownie, zakłady segregacji śmieci i ich wstępnego przetwarzania.
Kierownik delegatury WIOŚ nie ma wątpliwości, że gminy nie dostaną nowych lokalizacji wysypisk, gdyż byłoby to niezgodne z Prawem Ochrony Środowiska i ustawą o odpadach.
Mirosław R. Derewońko