Pijany podpalił się...
Do nietypowego zdarzenia doszło wczoraj po południu w jednej z wsi w okolicach Wysokiego Mazowieckiego. 60-latek najpierw podpalił kożuch próbując puścić z dymem cały dom, a gdy rodzina ugasiła odzież, mężczyzna polał się płynną podpałką do grilla i podpalił. Poparzony trafił do szpitala. Okazało się, że był pijany. Miał blisko 2 promile alkoholu.
Jak relacjonuje podkom. Kamil Tomaszczuk z zespołu prasowego KWP w Białymstoku w niedzielę około godz. 16:00 dyżurny Komendy Powiatowej Policji w Wysokiem Mazowieckiem otrzymał zgłoszenie o awanturującym się mężczyźnie w jednej z okolicznych wsi. Policjanci, którzy dojechali na miejsce zgłoszenia ustalili, że60-latek grożąc, że spali dom podpalił najpierw kożuch. Domownikom udało się go ugasić. Mężczyzna nie dawał jednak za wygraną. Po chwili polał się płynna podpałką do grilla i podpalił. I tym razem skutecznie zareagowali członkowie rodziny, którzy w porę stłumili ogień na awanturniku. Rozwścieczony w pewnym momencie wyskoczył przez jedno z okien i uciekł. Rodzina poprosiła o pomoc policję. Mundurowi zatrzymali 60-latka na jednej z ulic we wsi. Poparzony trafił do szpitala. Okazało się, że był pijany. Miał blisko 2 promile. Gdy wytrzeźwieje odpowie za bezpośrednie narażenia na niebezpieczeństwo utraty życia albo ciężkiego uszczerbku na zdrowiu. Zgodnie z kodeksem karnym za to przestępstwo grozi kara nawet do 3 lat pozbawienia wolności.