Katedra zyska nowy dach i posadzki
Kilkanaście tysięcy nowych niemieckich dachówek pojawi się do listopada 2009 r. na dachu nawy głównej Katedry w Łomży, a już do września – 1000 mkw. posadzki z indyjskiego granitu i chińskiego porfiru we wnętrzu liczącej pięć wieków świątyni. Będąca ciągle w najgorszym stanie, czego z zewnątrz nie widać, wieża dzwonnicza czeka cierpliwie na swoją kolej - powstaje projekt i kosztorys jej gruntownej rewaloryzacji.
Skomplikowane prace remontowe właśnie objęły drewnianą więźbę dachową, która – zdaniem proboszcza parafii pw. św. Michała Archanioła ks. Mariana Mieczkowskiego – została położona po Potopie Szwedzkim, czyli w połowie XVII wieku.
- Elementy w lepszym stanie zostaną zabezpieczone chemicznie przeciw drewnojadom i wilgoci, a zmurszałe i spróchniałe będą wymienione na nowe – opowiada historyk ks. Marian Mieczkowski (lat 52), który ratowaniu bezcennej świątyni poświęcił już dziesięć lat życia. - Dach nad prezbiterium i kaplicą Matki Boskiej Łomżyńskiej jest już nowy, natomiast nad nawami bocznymi rozpocznie się ze względów technicznych dopiero po zakończeniu prac w nawie głównej.
Prowadząca prace budowlano-konserwatorskie firma Andrzeja Wszeborowskiego z Łomży zdąży - zdaniem właściciela - z renowacją więźby i położeniem dachówek do końca listopada. Remont będzie kosztował ok. pół miliona złotych. Złożą się na tę sumę pieniądze z Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego, z Urzędu Marszałkowskiego w Białymstoku, z budżetu Łomży i z datków wiernych oraz sympatyków świątyni, która jest znakiem rozpoznawalnym grodu nad Narwią. Gromadzenie funduszy na „odmłodzenie” Katedry, które jest pragnieniem bp. Stanisława Stefanka TChr, odkąd ordynariusz przybył do Łomży w 1996 r., można wesprzeć wpłacając datki na numer konta katedralnego: PKO BP o/Łomża 10203293 - 120489 - 270 - 1.
- Ostatnio znakiem czasu stał się fakt, że ulewne deszcze są jak potop z nieba - wzdycha proboszcz. - Rynny, mimo że większe niż normalnie, nie nadążają z odprowadzeniem wody z olbrzymiego dachu, dlatego trzeba je będzie prawdopodobnie wymienić. Teraz woda deszczowa leje się po ścianach zewnętrznych i szkodzi murom, które z takim trudem i kosztem odnawiamy.
Efekty benedyktyńskiej, wymagającej cierpliwości i wytrwałości pracy konserwatorów z Krakowa są już widoczne na murach od strony ul. Giełczyńskiej, od strony kurii i na frontonie od strony ul. Sadowej. Elewacja jest jaśniejsza, czystsza i – co najważniejsze – solidniejsza po usunięciu i uzupełnieniu dawnej skruszałej zaprawy.
- A 27 lipca zamierzamy zacząć kłaść posadzkę! – cieszy się ks. proboszcz. - Przyjadą dwie brygady i mam nadzieję, że do września uwiną się z pracą. Powierzchnia posadzki w nawach to około 1000 metrów kwadratowych. Całość na kwotę 600 tysięcy zł będzie sfinansowana z Regionalnego Program Operacyjnego.
Środkiem nawy głównej i bocznych będą biegły pasy procesyjne z chińskiego porfiru w kolorze tego, który już pokrywa prezbiterium (trudny do określenia: brązowo-kawowo-wiśniowy). Całość posadzki z granitu indyjskiego będzie utrzymana w o wiele jaśniejszej, ciepłej tonacji piaskowej z przebarwieniami w kolorze posadzki prezbiterium. Działają już nawiewnice wyporowe, które wyglądają jak jasne kolumny z drobnej siatki przy filarach. Zimą tłoczą podziemnymi kanałami ciepłe powietrze, a w pozostałych porach roku – chłodniejsze, suchsze i świeższe. Wszystko dla dobrej i szczęśliwie polepszającej się z roku na rok kondycji łomżyńskiej Katedry...
Mirosław R. Derewońko