Więźniowie mieli Dzień Ojca
Kilkunastu skazanych z Zakładu Karnego w Czerwonym Borze przyjechało do Ośrodka „Przystanek w drodze” Caritas Diecezji Łomżyńskiej w Czerwonym Borze. Tam czekały na nich dzieci i ich matki. Rodzinne spotkanie z dala od więziennej sali widzeń tutejszy Zakład Karny zorganizował po raz pierwszy. – Okazją jest obchodzony niedawno Dzień Ojca, poza tym chcieliśmy przełamać „widzeniową sztampę” – mówi młodszy wychowawca Działu Penitencjarnego, Dariusz Śmiechowski. Podkreśla, że osadzeni, w ramach widzeń, albo jadą do swoich domów, albo rodziny przyjeżdżają do nich na krótkie wizyty, spotkania na łonie natury jeszcze nie było. Zakład Karny przygotował więc I Piknik Rodzinny.
Na spotkanie z rodzinami pracownicy zakładu przywieźli skazanych, którzy mogą korzystać z przepustek i pracują poza terenem zakładu. To osadzeni, którzy mają na swoim koncie „lżejszy kaliber przestępstw” tj. jazdę po pijanemu i drobne oszustwa . - Staramy się schodzić im ze wzroku, żeby była jak najbardziej rodzinna atmosfera, żeby czuli, że to jest ich czas, z dala od więziennej siatki – mówi Dariusz Śmiechowski. Spotkanie wypełniły spacery, rozmowy i wspólne grillowanie. O muzyczną oprawę I Pikniku Rodzinnego dla skazanych zadbało Studio Piosenki POPART działające przy MDK-DŚT w Łomży.
Dom to podstawa...
Rodzina Marka przyjechała spod Warszawy. Z żoną i córeczką skazany widzi się nawet co 2 tygodnie, bo teraz dostaje przepustki. Dwa miesiące temu opuścił zamknięty oddział Zakładu Karnego i został przeniesiony do półotwartego. Do końca „odsiadki” pozostał mu niespełna rok. – Siedzę za paserstwo, razem 2,5 roku – przyznaje Marek i dodaje: - Powychodziły jakieś stare sprawy, nie miałem wtedy rodziny. Gdy przyjeżdża na krótko do domu cały czas przebywa z żoną i córką. – Córeczka, gdy mnie widzi, trzęsie się jak osika ze szczęścia – mówi. Marek podczas spotkania w Czerwonym Borze nie opuszcza dziewczynki na krok. Trzyma ją na rękach, rozmawiają i śmieją się. Dziewczynka nie wie, że ojciec dostał wyrok, myśli, że tata ciężko pracuje z daleka od domu. - Dom to podstawa – mówi Marek. Opowiada, że niektórym w więzieniu jest lepiej niż na wolności. Tu dadzą jeść, „opiorą”, umyją, jest ciepła woda, a jak wyjdą na wolność stają pod sklepem i piją piwo.
– A ja jestem z normalnej rodziny, u nas nikt nawet mandatu w życiu nie zapłacił, tylko ja tak się zaplątałem, za pierdoły, że tak powiem – przyznaje. Marek wskazuje szczupłą blondynkę. – To moja żona - mówi z dumą. Na więźnia Zakładu Karnego w Czerwonym Borze czeka na wolności rodzina i legalna praca. Mówi, że ma już „tam” swoje miejsce. Ale więzienie nauczyło go pokory...
Przedsmak wolności
I Piknik Rodzinny Zakład Karny przygotował w Ośrodku „Przystanek w drodze” Caritas Diecezji Łomżyńskiej w Czerwonym Borze, którym na co dzień opiekuje się ks. Adam Jabłoński, kapelan Zakładu Karnego. - Dla kogoś, kto siedzi w takiej izolacji, spotkanie się z dziećmi na łonie natury to przedsmak wolności, to poczucie normalnego życia - mówi kapłan. Ale skazany wolność i rodzinne szczęście rozumie zupełni e inaczej. - Na wolności rodziny spędzają wolny czas w supermarketach, wydaje im się, że będą żyć wiecznie, a więzienie pozwala zrozumieć, że chwila spędzona z dzieckiem jest bezcenna – mówi ks. Jabłoński. Przyznaje, że więzienie pozwala docenić rzeczy proste, jak chociażby przytulenie dziecka. Dla więźniów nie jest to tak oczywiste jak dla człowieka na wolności, bo w więzieniu kontakty z dzieckiem przebiegają w rygorystyczny sposób. - Nie można tak prosto wziąć dziecka na kolana – stąd każdy gest, czułość są tak doceniane – wyjaśnia kapelan zakładu. A małe dzieci garną się do ojców, chodzą za nimi, jeżdżą na rolkach... - To mnie porusza i cieszy, dzięki temu nabieram chęci do pracy jako kapelan i świat, mimo pogody, staje się piękniejszy – mówi ks. Jabłoński.
W Zakładzie Karnym w Czerwonym Borze karę odbywa prawie 850 skazanych. Ok. 200 z nich przebywa w części półotwartej zakładu, dostaje przepustki i może pracować poza terenem placówki.
Ośrodek „Przystanek w drodze” prowadzi, niedaleko od Zakładu Karnego, Caritas Diecezji Łomżyńskiej. Trafiają tu więźniowie po odbyciu kary, którzy nie potrafią odnaleźć się na wolności. Ośrodek pomaga znaleźć pracę, prowadzi też terapię byłych więźniów.
as