Pechowy złodziej...
O wielkim szczęściu może mówić właściciel skody felicii z Łomży. Co prawda dziś rano, gdy kilkanaście minut po godzinie 6. rano wyszedł z domu, jego samochodu nie było na parkingu... Zapewne niezmiernie ucieszył się jednak, gdy niewiele później dotarła do niego wiadomość, że policjanci odzyskali jego samochód. Jak informuje podkom. Sławomir Dąbrowski, oficer prasowy łomżyńskiej policji, złodzieja, który jechał skradzioną skodą, zatrzymano po pościgu ulicami miasta i łąkami grobli Jednaczewskiej. To właśnie tam felicia ugrzęzła, a złodziej - mimo młodego wieku - na nogach był zdecydowanie wolniejszy od policjantów...
Skodę fabię skradziono dzisiejszej nocy z jednego z parkingów przy ulicy Sybiraków. Właściciel samochodu, krótko po 6. rano o kradzieży powiadomił dyżurnego policji, a ten patrole jeżdżące po ulicach miasta. I właśnie jeden z tych patroli dostrzegł skradzioną skodę, a w niej młodego człowieka.
- Mimo sygnałów kierowca samochodu nie chciał się zatrzymać i zaczął uciekać. Pościg trwał ulicami miasta i skończył się dopiero na podmokłych dróżkach Grobli Jednaczewskiej. Tu skoda ugrzęzła, a złodziej pozostawiwszy samochód ucieczkę kontynuował pieszo... Okazało się jednak za na policjantów to on jest jednak za wolny... 21-latek – mieszkaniec Łomży – szybko został dogoniony i zatrzymany. Teraz czeka na zarzuty.