Kurski walczy o głosy w Łomży
Jacek Kurski, jest tym politykiem z „góry”, który wskazanie partii „na doły” potraktował na serio i o głosy wyborców zabiega nawet w małych miastach i większych wsiach regionu. Choć kampania wyborcza do Parlamentu Europejskiego jest krótka już – jak podkreślał - po raz trzeci pojawił się w Łomży i liczy na duże poparcie mieszkańców. - 7 czerwca, to dobry moment, aby pokazać rządzącym żółtą kartkę – mówi Kurski, który poniedziałek w okolicy Starego Rynku udzielał wywiadów, rozdawał ulotki i wspomógł potrzebującego, który prosił go „o 5 zł na chleb”.
Kurski dzieląc się wrażeniami z dotychczasowego wyborczego „objazdu” regionu podkreślał, że wszędzie gdzie był słyszał „jeden wielki krzyk”.
- Jest zapaść dochodowa łomżyńskiego rolnictwa – mówił Jacek Kurski, dodając, ze rolnicy skarżą się na coraz niższe ceny jakie otrzymują za swoje produkty i coraz wyższe ceny jakie muszą płacić za środku do produkcji. W opinii Kurskiego odpowiedzialny za to jest rząd, który nie prowadzi interwencji na runku rolnym.
Rządy innych państw reagują na takie zachowania rynku, a w Polsce rząd zajmuje się polityką piarową – podkreślał polityk.
Odnosząc się do wyników opublikowanego w poniedziałek sondażu wyborczego, który dalej Prawu i Sprawiedliwości 29% poparcie w okręgu wyborczym obejmującym województwa warmińsko-mazurskie i podlaskie Kurski mówił, że to bardzo dobry wynik.
- Jesteśmy zbudowani tym wynikiem. To oznacza, że w województwie podlaskim poparcie dla PiS jest dużo, dużo większe – podkreślał.
W jego ocenie za 10 miesięcy PiS stanie się największa partią w Polsce. Jak mówił wówczas skumulują się wszystkie problemy, które rząd Platformy Obywatelskiej teraz odpycha i dojdzie do podziału w tej formacji.