Przejdź do treści Przejdź do menu
środa, 24 kwietnia 2024 napisz DONOS@

Stevie Wonder (lat 59) i nastolatki ze Studia Piosenki PopArt

- Mamy nadzieję, że szacowny jubilat i bohater najnowszego programu Studia Piosenki PopArt Stevie Wonder wybaczy nam kilkudniowe opóźnienie, z jakim składamy mu urodzinowe życzenia – mówi Bernard Karwowski, instruktor śpiewu i założyciel w 1995 r. PopArtu, w rozmowie z Mirosławem R. Derewońko. - Nasz koncert tribute, zatytułowany „Happy Birthday Stevie!”, mamy przyjemność i zaszczyt właśnie Stevie'emu z okazji 59. urodzin zadedykować.

Wybitny amerykański wokalista, kompozytor i multinstrumentalista Stevie Wonder urodził się 13 maja 1950 r. w Saginaw. Niewidomemu od urodzenia, obdarzonemu ciepłym głosem i jednemu z najbardziej charakterystycznych artystów światowej sceny muzycznej Studio Piosenki PopArt poświęciło swój najnowszy, blisko dwugodzinny program, którego premiera odbyła się przy żywiołowo reagującej widowni w niedzielę, 17 maja A.D. 2009 w Miejskim Domu Kultury Domu Środowisk Twórczych w Łomży. Z okazji zapierającego dech w piersiach premierowego koncertu z Bernardem Karwowskim rozmawia Mirosław R. Derewońko.

Mirosław R. Derewońko: - Dlaczego sięgnęliście po twórczość Stevie'go Wonder'a?
Bernard Karwowski: - Od dziecka jestem fanem Stevie'go Wonder'a, tak jak moi koledzy muzycy, współpracujący ze Studiem Piosenki PopArt: Jarosław Gaś, Adam Kowalewski czy Artur Włodkowski. Zresztą dla nas wszystkich, związanych z PopArtem, Stevie jest niekwestionowanym autorytetem. Nie tylko muzycznym. Ten genialny artysta to także wspaniały, wrażliwy człowiek, któremu  nieobojętne są losy naszej cywilizacji i problemy zwykłych ludzi, czemu daje wyraz swoją twórczością, a także bezpośrednim zaangażowaniem w działalność społeczną. Ale pomysł, na który wszyscy zareagowali entuzjastycznie, to ja podsunąłem i...  wstrzeliliśmy się w 59. urodziny!

MRD: - Poinformowaliście Stevie'go Wonder'a, że będziecie w Łomży świętować jego urodziny wykonaniem ponad 20 bardzo trudnych wokalnie, wielogłosowych i arcybogato zaaranżowanych utworów...?
Bernard Karwowski: - Prawdę mówiąc, w ferworze przygotowań o tym zapomnieliśmy, ale myślę, że możemy mu wysłać zarejestrowany materiał dźwiękowy. Będzie nam miło, jeśli odsłucha choćby fragmencik. Tak naprawdę, zależało nam, żeby wysłać komunikat na małą skalę, jak to u nas. Żeby pokazać, co lubimy, co nam w duszy gra... Widziałem, jak wczoraj na premierze starsi widzowie reagowali żywo na tytuły i na początki utworów. To świadczy o pewnej erudycji muzycznej, bo w Polsce nie jest powszechna znajomość Stevie'go Wondera i czarnej muzyki soul... Tym świetnym  brzmieniem chcieliśmy podzielić się z młodszym pokoleniem wykonawców PopArtu i, oczywiście, z naszymi przyjaciółmi i fanami.

MRD: - Tym bardziej, że do tej pory słuchacze kilkunastu premier Studia Piosenki PopArt przywykli do powszechnie znanych przebojów Abby, Beatlesów, Presley'a  czy choćby Czerwonych Gitar. Krótko mówiąc, do niezwykle ciekawie, świeżo i oryginalnie zaśpiewanej oraz smakowicie zaaranżowanej klasyki rozrywkowej.
Bernard Karwowski: - No tak... Ale był taki epizod jak „Black and White” w 2002 r.! Z pierwszym, już legendarnym, jak ich nazywam, składem PopArt sięgnęliśmy po czarną muzykę soul wszystkich największych z wytwórni Tamla Motown: była i Aretha Franklin, i Diana Ross, The Temptations, The Supremes i chyba z dwa utwory Stevie'go Wonder'a. Niektórzy aktualni członkowie Studia Piosenki jako siedmio- czy ośmioletnie dzieci uczestniczyli w kilku zgrupowaniach i bawiąc się , kiedy pracowałem z nimi nad Beatlesami, łowili dźwięki z sali prób, gdzie starszy zespół ćwiczył. Myślę, że ta muzyka gdzieś w nich była obecna, gdzieś się zasiała... Zwlekałem trochę z tak trudnym repertuarem jak ten Stevie'go, aby mieć pewność, że jego twórczość będzie przez nich przeżyta, że będzie to autentyczne, że nie będzie to moja fanaberia, że z dzieciakami porywam się z motyką na słońce.

MRD: - Wszyscy obecni na niedzielnej premierze mogli się łatwo przekonać, że nie fanaberie oglądaliśmy na scenie, tylko kawał solidnej roboty i wokalistów, i muzyków, zwłaszcza gdy wychodziły pełne sekcje wokalne dziewcząt i chłopców. Jest więc okazja, aby i reżysera całości Bernarda Karwowskiego pochwalić.
Bernard Karwowski: - Dziękuję. Zawsze zdarzają się niedociągnięcia, ale jestem zadowolony, że aktualnie śpiewających w PopArcie nastolatków tak ambitny repertuar nie przerasta, że już to czują, że można po trudniejsze utwory sięgnąć.

MRD: - Swoistość i stylistyka repertuaru sprawiły, że w programie prym wiedli chłopcy, tak jak na przykład w „ABBA” to dziewczęta zdominowały scenę. Kto się tym razem wyróżnił?

Bernard Karwowski: - Najbardziej energetycznie zaznaczył się na scenie Łukasz Lipski z piosenkami „I wish”, „Living for the city” i „I ain't gonna stand for it” oraz w tytułowym, finałowym „Happy birthday”. Również bardzo ładnie zaznaczyły się Monika Komorowska, która zaśpiewała „You are the sunshine of my life” i „Overjoyed”, Ewa Rutkowska w „Ribbon in the sky” i Natalia Archacka w „Summer soft”. Dobrze wypadli Marcin Wincenciak w „Lately” i Tomek Wiśniewski w „Signed, sealed, delivered – I'm yours” oraz Radek Pietrzak w „You haven't done nothing”. To były najbardziej znaczące wykonania, ale warto też wymienić debiutantów, którzy po raz pierwszy wystąpili z nami na scenie: Kasia Śledziewska, Ola Śledziewska, Justyna Jankowska, Dżesika Ramatowska i najmłodszy w programie Dawid Dąbrowski. Jako zaproszeni goście wystąpili Łukasz Jarota i Ania Kaptór. Większość utworów pochodziła z płyty „Songs in the key of life” - „Piosenki w tonacji życia”. Dawid Litwiński fantastycznie wykonał „Isn't she lovely, w nowej aranżacji zresztą. Był naptawdę absolutnie fenomenalny. Dawid rozwija się w niesamowitym tempie. Jest jednym z najmocniejszych punktów mojej drużyny.

MRD: - Jednak, co by nie mówić, nastoletni wokaliści mają jeszcze tak imponujący warsztat jak muzycy tej premiery daleko przed sobą...
Bernard Karwowski: - „Happy Birthday Stevie!” to najdłużej przygotowywana w historii grupy muzyczna premiera. Młodzi wokaliści musieli zmierzyć się z wyjątkowo wymagającym i zaawansowanym warsztatowo repertuarem. Wielomiesięczna praca nad utworami Steviego Wondera przyniosła nam oprócz problemów wykonawczych także dużo radości. Proszę nie zapominać, że Stevie Wonder zadebiutował w wytwórni Motown mając zaledwie 11 lat, lecz po wielu latach pracy styl jego muzyki jest bardzo eklektyczny i zawiera różnorodne elementy: funk, soul, rhythm and blues, jazz, blues czy rock and roll. Na scenie pojawiła się liczna grupa świetnych i zaprzyjaźnionych z nami muzyków: saksofonista Artur Włodkowski, trębacz Przemysław Kostrzeba, pianiści Paweł i Marek Lipscy, gitarzyści Przemysław Kamiński i Rafał Kazimirski oraz basista Artur Pawelczyk i perkusista Przemysław Starachowski.

MRD: - Gratuluję inwencji melodycznej i soulowego feelingu zarówno Panu, jak i młodym wykonawcom PopArt. Dziękuję za rozmowę.

Tekst: Mirosław Robert Derewońko


 
Zobacz także
 

W celu świadczenia przez nas usług oraz ulepszania i analizy ich, posiłkujemy się usługami i narzędziami innych podmiotów. Realizują one określone przez nas cele, przy czym, w pewnych przypadkach, mogą także przy pomocy danych uzyskanych w naszych Serwisach realizować swoje własne cele i cele ich podmiotów współpracujących.

W szczególności współpracujemy z partnerami w zakresie:
  1. Analityki ruchu na naszych serwisach
  2. Analityki w celach reklamowych i dopasowania treści
  3. Personalizowania reklam
  4. Korzystania z wtyczek społecznościowych

Zgoda oznacza, że n/w podmioty mogą używać Twoich danych osobowych, w postaci udostępnionej przez Ciebie historii przeglądania stron i aplikacji internetowych w celach marketingowych dla dostosowania reklam oraz umieszczenia znaczników internetowych (cookies).

W ustawieniach swojej przeglądarki możesz ograniczyć lub wyłączyć obsługę plików Cookies.

Lista Zaufanych Partnerów

Wyrażam zgodę