Jak wiosna na lody się wybierała...
Na Stary Rynek w Łomży wreszcie zawitała wiosna! Od dziś, w chyba najstarszej w mieście „budce z lodami” - tej znajdującej się w hali targowej na Starym Rynku - będzie można wreszcie kupować lody. - Nasi klienci o lody pytali, jak jeszcze śnieg mocno padał i temperatury były ujemne. Planujemy, że w sobotę, 28 marca ruszymy z lodami. Chyba że deszcz będzie padał, to nie. Wszystko zależy od aury... - mówiła nam w piątek Barbara Pieńkowska, która wraz z siostrą Irena Sekmistrz, lodziarnię w tym miejscu prowadzi od 1991 roku.
Lodziarnia w hali targowej na Starym Rynku w Łomży znana jest nie tylko łomżanom, ale także szeroko w kraju.
- Niektórzy stali klienci to aż z Wrocławia do nas przyjeżdżają, odwiedzają rodzinę, ale pierwsze kroki kierują na Stary Rynek – mówi z dumą pani Barbara. - Jeden pan zawsze lody kupował u nas dla malca, a teraz ze studentem przychodzi. Tak chłopak wyrósł, że raz nie poznałam! Rodziców i dziadków ciągną do nas przeważnie małe dzieciaki i chcą lodów przez cały rok – śmieje się współwłaścicielka lubianej lodziarni. - A ja każdemu odpowiadam, że jak czapeczkę zdejmiesz i szalik, to wtedy będzie najlepsza pora na lody!
Do wczoraj, niezależnie od aury, w lodziarni można kupić smakowite gofry i chrupkie rurki z bitą śmietaną. Raczej na każdą kieszeń – po dwa złote. Ale ile będą kosztować lody? - panie Basia i Irena nie wiedzą, bo nie przekalkulowały. Wiadomo, że z maszyny wyjdą przepyszne lody śmietankowe: włoskie i tęczowe, ze słodką posypką, z orzechami i w polewie czekoladowej.
Mirosław R. Derewońko