Odcięci od świata
Wiosenne roztopy praktycznie odcięły od świata osiem domów w okolicach wsi Motyka (gm. Piątnica). Dzieci nie chodzą do szkoły. W dramatycznej sytuacji znalazła się dziewczynka chora na cukrzycę. Jej, pomoc może być potrzebna w każdej chwili.
Ola Przybyłowska uczy się w domu. Jak zwykle, gdy mama nie zdoła przewieźć jej przez błotnistą drogę. Nie dociera też na czas do lekarza, a to bywa już bardzo niebezpieczne. Jak mówi Grażyna Przybyłowska, mama Oli - Zdarzają się wysokie poziomy cukru. Kiedy jest niebezpieczeństwo zapadnięcia w śpiączkę, wtedy po prostu sąsiedzi przyjadą ciągnikiem. Były często momenty, kiedy szłam pieszo przez błoto, przez śnieg.
Koledzy Oli z pobliskiej Motyki również nie chodzą do szkoły. Takie sytuacje zdarzają się przy roztopach co kilka dni. Jak mówi Lucyna Ejza - Ciągnikiem się przejedzie, a nieraz to i ciągnik ustanie w kole.
W błocie grzęzną wszystkie pojazdy. A to zaledwie trzy kilometry od utwardzonej, asfaltowej drogi. - Powinna być droga, bo my też chcemy żyć. I do kościoła i dzieci do szkoły i do sklepu dojechać trzeba. A co my mamy chleb na tydzień kupować i mrozić, bo nie będzie może czym dojechać? – mówi Irena Ciborowska.
Ale wójt gminy Piątnica rozkłada bezradnie ręce - w gminie jeszcze wiele dróg jest w podobnym stanie. - Nic na to nie poradzę, są potrzebne pieniądze. Natomiast tej drogi w najbliższym czasie nie planujemy budowy, utwardzania – tłumaczy Edward Łada, wójt gminy Piątnica.
Mama Oli może liczyć tylko na uczynnych sąsiadów. O ile uda im się pokonać błoto.
Motyka i Dobrzyjałowo leżą zaledwie sześć kilometrów od krajowej drogi Warszawa-Augustów. I podczas, gdy samorządowcy z regionu marzą, aby tamtędy przeprowadzić międzynarodową trasę Via Baltica, mieszkańcy sąsiednich wiosek śnią o trzech kilometrach asfaltu.
źródło: Obiektyw