Piekło na ziemi wybrukowane narkotykami
- Uszkodzenia mózgu u ludzi biorących halucynogeny, na przykład LSD, wyglądają jak dziury w żółtym serze szwajcarskim, jakby ktoś łyżeczką je powybierał – opowiadał Marek Szczotkowski, specjalista Studium Profilaktyki Społecznej z Krakowa podczas szkolenia dla ok. 50 pedagogów podstawówek, gimnazjów, szkół ponadgimnazjalnych i świetlic socjoterapeutycznych z Łomży. - Widziałem to podczas sekcji zwłok jednego ze znanych mi narkomanów, który zaćpał się na śmierć. Krakowski specjalista uczył łomżyńskich dorosłych, którzy na co dzień mają kontakt z dziećmi i młodzieżą, jak wyglądają narkotyki, na jakie niebezpieczeństwa są narażeni wychowankowie i jakie objawy pozwalają rodzicom i nauczycielom odpowiednio wcześnie reagować na zagrożenie zdrowia i życia młodych.
Psycholog Katarzyna Malinowska z SPS przedstawiła wyniki - przeprowadzanych w Polsce co cztery lata wśród gimnazjalistów i licealistów - anonimowych badań ankietowych typu ESPAD. Dane są alarmujące: liczba uczniów, którzy przynajmniej raz spróbowali któregoś z narkotyków, sięga 70 - 80 procent! Jedna czwarta respondentów wskazała własne szkoły jako miejsce łatwego dostępu do substancji uzależniających. Wielu zna dilerów, których traktuje jak świadczących przysługę kolegów, a nie jak przestępców, zarabiających na niewiedzy lub naiwności rówieśników.
- Na szczęście, to nie są dane, które odnoszą się do Łomży – skomentowała wyniki badań Mira Matejkowska ze stanowiska ds. zdrowia i rozwiązywania problemów patologii społecznej Urzędu Miejskiego, który zorganizował szkolenie pedagogów.
Marek Szczotkowski w trakcie szkolenia zwrócił uwagę, że zaciera się różnica w dostępie do narkotyków między dużymi a średnimi i małymi ośrodkami z racji dojazdów młodzieży do szkół i na studia oraz łatwości komunikacji przez internet. Ubolewał, że wiedza na temat substancji psychoaktywnych jest znacznie mniejsza wśród dorosłych niż wśród młodzieży. To powoduje, że nauczyciele i rodzice często nie wiedzą, że ich dziecko sięga po zabójcze narkotyki.
Dlatego specjalista, który 16 lat pracował w krakowskiej policji w sekcji ds. patologii nieletnich, znaczną część ponad trzygodzinnego szkolenia poświęcił pokazaniu, jak wyglądają narkotyki i jakie mogą być objawy ich zażywania.
Najpowszechniejsza na rynku jest sztucznie hodowana np. w piwnicy czy szafie marihuana i haszysz, których uprawa i posiadanie są w Polsce nielegalne, w odróżnieniu od... nasion konopi indyjskich! Sprzedający je twierdzą, że nasiona można sprowadzić w celach... kolekcjonerskich!!!
- Objawem uzależnienia są zaczerwienione białka oczu, które po dłuższym okresie wyglądają, jakby wylała się krew – informował zdruzgotanych ponurymi wieściami pedagogów Szczotkowski. - Popalający mrihuanę nastolatek ma słodkawą woń oddechu od dymu, który jest wyczuwalny nawet po paru dniach we włosach i na odzieży. Uwagę rodziców powinny zwrócić neutralizujące go kadzidełka indyjskie, brązowo-szare nasiona w kieszeniach ubrań do prania czy blade, zimne palce.
Potężnym pobudzaczem temperatury ciała, tętna i ciśnienia jest amfetamina, której na nielegalnym rynku jest aż 87 rodzajów. Występuje m.in. w postaci płynu, proszku, granulatu bądź tabletek, które młodzi upychają w szwach ubrania. Na tych ostanich pojawiają się wtłoczenia, niezwiązane z narkotykami, na przykład postacie z kreskówek, ludzi ze świata polityki, loga firm samochodowych lub serce przebite strzałą. Amfetamina im tańsza, tym gorsza z perspektywy małoletniego klienta, który zwykle nie wie o opóźnionym czasie reakcji: po jednej, dwóch tabletkach „nic się nie dzieje”, a po trzeciej może nastąpić przedawkowanie, prowadzące do śmierci. Objawami są nienaturalne rozszerzenie źrenic i wprost nadnaturalna zdolność zapamiętywania, którą wykorzystują przygotowujący się do egzaminów uczniowie i studenci. W tym okresie potrafią bez jedzenia i picia, bez odpoczynku i snu wkuwać po kilkadziesiąt godzimn bez przerwy.
- Można dużo zapamiętać, a niczego się nie nauczyć, można zdać egzamin, a po ustąpieniu działania amfy niczego nie umieć – uprzedzał Szczotkowski. - Potem nadchodzi depresja psychiczna oraz rodzą się paranoje słuchowe, wzrokowe i dotykowe. Na dyskotekach krakowskich sam widziałem dwa zgony, spowodowane wypoceniem organizmu, który z braku wody chłodził się krwią... Strasznie wyglądają te wybroczyny!
Wielką szkodę wśród młodzieży wyrządza lekomania. Powodem jest łatwość dostępu do środków uspokajających, nasennych czy nasercowych oraz popularne leki przeciwzapalne i przeciwprzeziębieniowe. Uwagę dorosłych powinny zwrócić puste opakowania po lekach, zamazana mowa, wymioty, przysypianie i wygląd jak po spożyciu alkoholu. Obowiązkowa jest kontrola apteczki domowej. Specjalista podkreśla, że nagłe odstawienie środka może spowodować zapaść i prowadzić do śmierci, stąd terapia powinna odbywać się pod okiem lekarza.
Ciągle problemem polskiego prawodawstwa jest legalna sprzedaż tzw. dopalaczy, czyli niewiele zmienionej amfetaminy, tylko kilkakrotnie droższej. Zdaniem Marka Szczotkowskiego z krakowskiego Studium Profilaktyki Społecznej, to „dobrze zawoalowana reklama nielegalnych narkotyków”.
Specjalista przypomina, że wszystko, co dotyczy narkotyków wśród nieletnich, zagrożone jest sankcjami prawnymi jak za przestępstwo. Dla młodocianych od 13 do 17 roku życia oznacza to nierzadko wylądowanie w zakładzie poprawczym; dla młodszych – w ośrodku wychowawczym.
Mirosław R. Derewońko
