„Nagłej śmierci” już w policji nie ma
Na ten moment wielu łomżyńskich kierowców czekało latami... Po blisko 30 latach pracy na emeryturę przeszedł policjant nazywany „nagła śmierć”. Gdy zauważył samochód naruszający przepisy ruchu drogowego nie było przebacz... Kierowca otrzymywał najwyższy przewidziany prawem mandat i maksymalną liczbę punktów karnych.
O „nagłej śmierci” po Łomży krążą prawdziwe legendy. Już sam pseudonim nadany funkcjonariuszowi jak i okoliczności w jakich go zdobył mówią wiele... Ponoć było to tak... Przed laty „na głębokiej wsi” polną drogą jechał pijany kierowca. Pech chciał, że tak właśnie był i nasz bohater... Zadziwiony kierowca wysiada z samochodu i mówi: „Nagłej śmierci był się prędzej spodziewał, niż Pana tutaj....” i tak już zostało na lata.
Policjant po ponad 29 latach pracy w lutym przeszedł na zasłużoną emeryturę, ale w łomżyńskiej drogówce ma ponoć godnego następcę. Tym razem to pani policjantka, która tak jak poprzednik przestrzeganie przepisów prawa bierze sobie do serca i jak mówią koledzy „soli mandaty z najwyższej półki”.
No cóż... pozostaje jeździć zgodnie z przepisami. Kierowcy, którzy tak postępują mandatów nie dostają, ...ale nie mają też o czym opowiadać.