Kolejny ruch w kierunku likwidacji „Ruch” w Łomży
Spełniają się obawy pracowników Zespołu Ruch S.A w Łomży. W tym tygodniu 13 osób z 22 tu zatrudnionych otrzymało wypowiedzenia miejsca świadczenia pracy. Pracodawca zaproponował, aby od 1 czerwca dojeżdżali do Ostrołęki. To propozycja „nie do odrzucenia”, kolejną może być już tylko wypowiedzenie umów o pracę... Działaniami „Ruch-u” oburzony jest Henryk Piekarski, przewodniczący łomżyńskich struktur NSZZ „Solidarność”. Podkreśla, że przed wręczeniem wypowiedzeń nie odbyły się obowiązkowe – zapisane w Kodeksie Pracy - konsultacje ze związkami zawodowymi i zapowiada akcje protestacyjne.
Przypomnijmy, pod koniec ubiegłego roku do pracowników Ruchu w Łomży dotarła informacja połączeniu zespołów w Łomży i Ostrołęce. Efektem tego byłaby likwidacja Zespołu w Łomży, i - zdaniem pracowników – zwolnienia. Na przełomie roku, gdy sprawą zainteresowali się działacze związkowi i poseł Lech Kołakowski, pracodawca obiecał, że większości pracowników zaproponuje prace Ostrołęce. Przed kilkoma tygodniami części pracowników łomżyńskiego Ruchu zaproponowano „dobrowolne” porozumienia o zmianie miejsca pracy, ale je odrzucili, teraz przyszły formalne wypowiedzenia miejsca świadczenia pracy.
- Jeśli i teraz pracownicy ich nie przyjmą, kolejne mogą być już tylko zwolnienia – mówi Henryk Piekarski przewodniczący Oddziału Łomża NSZZ „Solidarność”. - To jest niezwykle bulwersujące i nie do przyjęcia – dodaje.
Wypowiedzenia miejsca pracy – ze wskazaniem nowego od czerwca w Ostrołęce – otrzymało 13 osób zatrudnionych w dziele obsługi pracy.
- Obawiam się, że jeśli pracownicy przyjmą ofertę pracy w Ostrołęce to i tak po dwóch – trzech miesiącach zostaną stamtąd zwolnieni, bo dla nich wszystkich pracy nie będzie – mówi Piekarski. - Mamy zebrane deklaracje od 173 kontrahentów łomżyńskiego Zespołu Ruch S.A że po likwidacji tej placówki oni zerwą ze spółką jakąkolwiek współpracę – dodaje.
Szef łomżyńskiej „Solidarności” zapowiada podjęcie spektakularnych akcji protestacyjnych, bo dotychczasowe działania – łącznie z interwencją poselską w Sejmie i Ministerstwie Skarbu Państwa (bo Ruch jest spółka państwową) – najwyraźniej nie odnoszą oczekiwanych rezultatów.
Dodajmy, że w całym łomżyńskim zespole zatrudnione są 22 osoby, ale stale współpracuje z nim niemal drugie tyle. Ci wszyscy ludzie obawiają się, że tracą pracę, a o nową będzie niezwykle trudno.