Po dziesięciu latach przyjdzie czas na otrzeźwienie?
„Białystok zachowuje się wobec reszty województwa trochę jak młodociany przerośnięty osiłek o zbyt wielkim jak na swoje możliwości ego” - pisze na łamach Gazety Wyborczej Białystok Radosław Oryszczyszyn z Instytutu Socjologii Uniwersytetu w Białymstoku. W artykule pt. „Podlaskie bez Podlasian” naukowiec „białostoczanin z dziada pradziada” zauważa, że od powstanie województwa podlaskiego „interesy województwa są zbyt często rozumiane jako interesy Białegostoku”.
„Dobitną ilustrację tego przykrego faktu znajdzie każdy, kto zada sobie trud odnalezienia w przepastnych zasobach internetu logo województwa podlaskiego. (…) Logo województwa podlaskiego to wizerunek żubra, odgrodzony z lewej strony zarysem choinki. Pomijając wizerunkowe zalety (a raczej ich brak) tego znaku, przypomina on raczej reklamę gospodarstwa agroturystycznego w Białowieży, a nie logo tak zróżnicowanego województwa jak podlaskie.
W jaki sposób wizerunek żubra stojącego pod drzewem może stanowić znak, z którym utożsamiać się mogą mieszkańcy Łomży bądź Suwałk? (...)
Małżeństwo zawiązane dziesięć lat temu pomiędzy Białymstokiem, Łomżą a Suwałkami jest do pewnego stopnia związkiem z przymusu, szczególnie jeśli patrzeć na to okiem zdegradowanych do rangi powiatu byłych miast wojewódzkich. (...) „Białe małżeństwa” czasami się udają, o ile partnerzy mają - pomimo niedopasowania w miłości - jakiś wspólny interes. Niestety, w tym związku głowa rodziny stosuje zbyt często argument siły, kiedy potrzebna jest współpraca, wzajemny szacunek i zrozumienie."
Cały artykuł: Podlaskie bez Podlasian - Gazeta Wyborcza Białystok