„Właśnie ta cisza była najważniejsza...”
Po tygodniu wspólnych modlitw i radości z przeżywania wiary w Chrystusa powrócili do domów uczestnicy 31. Europejskich Spotkań Młodych. Organizowane przez wspólnotę Taize spotkania odbywały się tym razem w Brukseli, gdzie od 29 stycznia A.D. 2008 do 2 stycznia A.D. 2009 zjawiło się ponad 40 tysięcy młodych Europejczyków: katolików, prawosławnych i protestantów. Najliczniejszą, 9-tysięczną grupę stanowili Polacy, wśród których znaleźli się również łomżyniacy.
Młodzi chrześcijanie wyjechali pod opieką, m.in., diecezjalnego duszpasterza młodzieży ks Jacka Czaplickiego w minioną sobotę po mszy św. o godz. 21 w Sanktuarium Miłosierdzia Bożego. Po nocy jazdy całą niedzielę zwiedzali Berlin, a przed południem w poniedziałek dotarli do Brukseli.
Młodzi podzielili się na trzy zespoły: chóru, (urozmaicającego modlitwy kanonami Taize), parafii (dzielącego się z gospodarzami informacjami o Polsce i życiu także w Łomży) oraz pracy (wydającej posiłki, sprzątającej i kierującej tysiące uczestników spotkań do właściwych sal).
- Na Europejskie Spotkania Młodych wyjeżdżałem jak na fajną wycieczkę, a wyszło inaczej... - wspomina Dominik. - Uzmysłowiłem sobie, że ludzie różnych gałęzi chrześcijaństwa mogą się rzeczywiście zjednoczyć. Myślę, że dokonała się we mnie także istotna przemiana wewnętrzna...
Ten fenomen zjednoczenia chrześcijan bracia Taize uzyskują dzięki oryginalnej, dla nich charakterystycznej strukturze spotkań modlitewnych. Nie mają one konstrukcji mszy ani nie przypominają znanych nam nabożeństw. W halach wystawowych targów Expo też najważniejsze było skupienie się na odczytywanych fragmentach Pisma Świętego. Towarzyszyła im cisza, przeplatana niezwykle melodyjnymi, wyrafinowanymi, ale prostymi do zapamiętania frazami kanonów Taize, inkrustowanych bogato muzyką.
- Ta cisza była dobrym czasem refleksji i modlitwy indywidualnej, głównie z uwagi na to, .że spotkaliśmy się jako chrześcijanie różnych języków, wyznań i obrządków – wyjaśnia młodzieniec. - Właśnie ta cisza wielu z nas wydawała się najważniejsza...
Oprócz wieczornych spotkań, śpiewów i rozmyślań w olbrzymich halach Expo, podobne czuwania odbywały się za dnia w dziesiątkach kościołów parafii, w których rodziny przyjmowały młodych. Z kolei rozmowy o przeżyciach duchowych i dzielenie się przemyśleniami trwały nieraz długo w noc.
Brat Alois, następca założyciela wspólnoty Taize brata Rogera, przygotował na spotkania w Brukseli „List z Kenii”, którego treść młodzi omawiali w mniejszych, międzynarodowych grupach. Dominik musiał posługiwać się angielskim, gdyż znalazł się z trzema kolegami z Łomży w grupie z Rumunkami i Włoszkami.
„Wszyscy mogą brać udział w tworzeniu cywilizacji, w której liczy się zaufanie, a nie nieufność. W historii czasem wystarczyło niewielu, by przechylić szalę na stronę pokoju. Odważmy się tworzyć nawet z tego, co jest niedoskonałe, a odzyskamy wolność” - przypomina brat Alois w liście, przetłumaczonym na 30 języków.
Chociaż chłopiec był przed Bożym Narodzeniem u spowiedzi, skorzystał z daru ponownego wyspowiadania się w historycznym momencie swego życia podczas 31. Europejskich Spotkań Młodych.
- Zależało mi, żeby przeżyć inaczej sylwestra i odmiennie przywitać Nowy Rok, niż potocznie to sobie wyobrażamy – wyznaje licealista. - Nie na hulankach i szaleństwach, tylko na refleksji o życiu, wierze i młodości dzielonej z rówieśnikami...
Mirosław R. Derewońko