Łomżyński Dzień Rzucania Palenia Tytoniu
- Co najmniej 90 procent chorych na raka płuc było nałogowymi palaczami papierosów – mówi pulmonolog dr Małgorzata Wagner-Oleszczuk, zastępca ordynatora na pododdziale onkologii Szpitala Wojewódzkiego w Łomży. - Od stycznia do października tego roku mieliśmy 637 pacjentek i pacjentów! W Polsce od 1991 r. w trzeci czwartek listopada Fundacja Promocja Zdrowia zachęca Polaków do rzucenia palenia. Inicjatywa namawiania palaczy do odsunięcia rakotwórczej przyjemności choć na jeden dzień pojawiła się w 1974 r. w USA. Tak narodził się Światowy Dzień Rzucania Palenia Tytoniu.
- Palę papierosy od 28 lat, za dużo dziennie, paczkę... - wzdycha chirurg dr Marian Jaszewski (lat 46), dyrektor Szpitala Wojewódzkiego. - Żałuję tego dnia, kiedy sięgnąłem po pierwszy papieros, bo to bardzo trudny do zwalczenia nałóg...
Dobrze o tym wie ostatni wojewoda łomżyński i historyk Sławomir Zgrzywa (lat 46), który pali od 20 roku życia. Wprawdzie mniej niż jego rówieśnik, bo kilkanaście papierosów dziennie, ale także żałuje, że nie powstrzymał się przed fatalnym pierwszym zaciągnięciem.
- Z tego wstrętnego nałogu niezwykle ciężko się wyzwolić, bo osłabia siłę woli – zauważa. - Nie warto w ogóle zaczynać.
Obaj kierują swe rady głównie do dzieci i młodzieży, bo przeszli już porażki w rozstaniu z nałogiem. Dr Jaszewski wprawdzie dwa lata temu zaprzestał trucia się na rok, ale nie wytrzymał. Historyk Zgrzywa próbował rzucić kilka razy, ale nikotyna wciąż trzyma go w potrzasku.
- Ja i tak kiedyś rzucę – zapewnia. - Jakbym odczuwał zmiany zdrowotne, pewnie byłoby łatwiej.
Lepiej nie zwlekać, bo wiedza i doświadczenie dr Wagner-Oleszczuk są niepodważalne. Palacze narażeni są na miażdżycę, zarostowe zapalenie naczyń krwionośnych, chorobę wieńcową i zawały serca. Kto czyta klepsydry przed kościołami czy w gazetach, powinien o tym pamiętać...
Mirosław R. Derewońko