Nauczyciele jadą na Warszawę, ...rząd zapowiada ustępstwa
Ponad dwudziestu nauczycieli, prezesów ognisk Związku Nauczycielstwa Polskiego z łomżyńskich szkół, jedzie na pikietę do Warszawy. Kciuki za powodzenie ich misji trzymają nie tylko członkowie ZNP, ale także nauczycielska „Solidarność” i chyba wszyscy inni nauczyciele. - Rano dzwonił do mnie Janusz Żebrowski przewodniczący Komisji Międzyzakładowej Pracowników Oświaty i Wychowania NSZZ „Solidarność” w Łomży i „życzył żeby się udało” - mówi Aleutyna Kołos prezes zarządu oddziału ZNP w Łomży, która przewodzi łomżyńskiej „delegacji” na pikietę.
- My jedziemy. Nie będziemy zawracać – komentuje propozycję minister Fedak Aleutyna Kołos, która dziwi się że tak późno, dopiero w obliczu protestu nauczycieli, rząd godzi się na zmiany niekorzystnych dla nauczycieli zapisów projektu ustawy. W ocenie szefowej łomżyńskiego ZNP zapowiedź zgłoszenia propozycji ustępstw przez posłów PO, a nie przez rząd, jest sposobem na „uratowanie twarzy rządu, który miał nie ugiąć się pod protestami społecznymi”.