Wyglądało groźnie, skończyło się (tylko) na połamanych nogach
O kierowcach tirów jeżdżących „61” często mówi się że wiozą śmierć... Niestety to określenie nie jest pozbawione podstaw. Świadczyć o tym może zdarzenie z wtorkowego południa. W okolicach wsi Stawiane – ok. 5 km przed Szczuczynem - kierowcy dwóch samochodów osobowych ratując się przed czołówką z tirem, który jechał ich pasem ruchu, zjechali na drugą stronę drogi doprowadzając do zderzenia z inną ciężarówką.
Wypadek wydarzył się około godziny 14.00. Jak relacjonuje podinsp. Andrzej Baranowski z zespołu prasowego KWP w Białymstoku z dotychczasowych ustaleń policji wynika, że do wypadku doszło w momencie gdy kierowca tira jadąc w kierunku Łomży, nie zachowując należytej ostrożności, wyprzedzał ciężarowego dafa. Tir zjechał na przeciwległy pas ruchu, którym w przeciwna stronę jechały dwa samochody osobowe - renault i volkswagen passat. Kierowcy obu samochodów uciekając przed czołówką z tym tirem zjechali na przeciwległy pas, gdzie zderzyli się z dafem. Choć zdarzenie wyglądała bardzo groźnie, na szczęście skończyło się „tylko” jedną osobą raną. Kierowca renaulta, 55 letni mężczyzna, ma połamane obie nogi.
Co ciekawe, kierowca tira, który spowodował wypadek pojechał dalej jak gdyby nic się nie stało. Policjanci usiłują zlokalizować tę ciężarówkę.
Ruch na „61”, w miejscu gdzie doszło do wypadku, był całkowicie zablokowany do 15.30, później samochody przepuszczono wahadłowo.
Co ciekawe, kierowca tira, który spowodował wypadek pojechał dalej jak gdyby nic się nie stało. Policjanci usiłują zlokalizować tę ciężarówkę.
Ruch na „61”, w miejscu gdzie doszło do wypadku, był całkowicie zablokowany do 15.30, później samochody przepuszczono wahadłowo.
