Coraz droższa opera
Opera i Filharmonia Podlaska w ciągu 4 lat podrożała czterokrotnie. Miała kosztować 50 mln złotych. Dziś mówi się o 200 i nie wiadomo czy jest to kwota ostateczna.
Zespół projektowy z Warszawy pracujący pod kierunkiem prof. Marka Budzyńskiego przedstawił zarządowi województwa nowy kosztorys. Aktualizację kosztorysu zamówił marszałek województwa po tym, gdy firmy startujące w przetargu na dokończenie inwestycji zażądały dwa razy więcej pieniędzy niż przygotował samorząd województwa. Zarząd miał nadzieję, że uda się mu dokończyć operę za 100 mln.
Nieoficjalnie wiadomo, że zarząd województwa będzie musiał dołożyć około 50-ciu milionów złotych. Z pewnością tych pieniędzy nie uzyska z dotychczasowego źródła - unijnego programu Infrastruktura i Środowisko.
Marszałek Jarosław Dworzański rozmawiał o tym z ministrem kultury Bogdanem Zdrojewskim podczas jego wizyty w Domu Pracy Twórczej nad Wigrami i jak twierdzi uzyskał zapewnienie o pomocy.
Nie wiadomo, skąd pochodzić miałoby dodatkowych kilkadziesiąt milionów złotych. Niemożliwe jest dofinansowanie wprost z budżetu ministerstwa kultury. Za kilka dni ogłoszony ma być przetarg rozpisany na szczegółowe prace - co w założeniu obniżyć ma koszty.
Gdy podpisywano 4 lata temu pierwsze porozumienie w sprawie budowy - opera kosztować miała 50 mln złotych. Już zarząd województwa wydał 46 mln. Nie wiadomo, czy w 2011 - przy przecinaniu wstęgi - suma wydatków nie przekroczy podawanych dziś nieoficjalnie 200 mln.