Kradną krowy...
W ciągu miesiąca z pastwisk na terenie powiatów grajewskiego i monieckiego skradzionych zostało 16 krów, cieląt i jałówek wartych łącznie kilkadziesiąt tysięcy złotych. Bydło kradzione jest nocą, gdy pozostaje bez dozoru z dala od zabudowań. Zanim sygnał trafi do policji sprawcy są już daleko.
Pozostawienie w nocy, na pastwisku, z dala od siedzib ludzkich niestrzeżonego, wartego kilka tysięcy złotych bydła podobne jest do zostawienia w środku nocy w centrum miasta otwartego samochodu z kluczykami w stacyjce. To swoiste zaproszenie dla złodzieja – mówią policjanci.
- Niestety mimo, apeli i ostrzeżeń wciąż zdarza się że rolnicy nocą pozostawiają bez jakiegokolwiek dozoru na pastwiskach konie i krowy. Apelujemy do gospodarzy o zwrócenie na nie szczególnej uwagi i zadbanie o ich bezpieczeństwo – mówi podinsp. Andrzej Baranowski z zespołu prasowego KWP w Białymstoku.