Trwa szacowanie strat po wichurach
Ponad 2000 strażaków usuwało skutki gwałtownej nawałnicy która przeszła przez południowo zachodnie obszary województwa podlaskiego w nocy z soboty na niedzielę. W sumie podlascy strażacy interweniowali blisko 500 razy usuwając powalone na drogi drzewa i konary, zabezpieczając zerwane poszycie z budynków oraz wypompowując wodę z piwnic. Odnotowano także cztery pożary, które powstały od wyładowań atmosferycznych. Najwięcej szkód burza wyrządziła w powiatach wysokomazowieckim i zambrowskim (łącznie ponad 300 interwencji). W miejscowościach Tybory Wólka i Gołasze Dąb pod Wysokiem Mazowieckiem silny wiatr uszkodził w sumie kilkadziesiąt budynków. Na szczęście nikomu nic się nie stało.
Jedyny wypadek z udziałem osób wydarzył się w sobotę (16 sierpnia) około godz. 21. Na jadące drogą 65 dwa samochody osobowe upadła topola. Gdy na miejsce przybyli strażacy podróżujące tymi pojazdami 4 osoby wydostały się już na zewnątrz. Po przebadaniu przez lekarza dwie z nich zostały zabrane do szpitala. Strażacy usunęli tarasujące przejazd drzewa i zabezpieczyli rozbite pojazdy.
Skutki ulewy najdotkliwiej odczuli mieszkańcy Łomży i okolic. Tu strażacy najczęściej wzywani byli do podtopionych obiektów. W jednym przypadku konieczna była pomoc strażaków w wydobyciu zalanego przez wodę pojazdu, który utknął wraz z kierowcą na jednej z łomżyńskich ulic. Wystarczyła jednak tylko wyciągarka, aby wydostać pojazd na suchy teren.