Piłka w grze?
Po ponad trzech godzinach żywiołowej dysputy Walne Zgromadzenie Członków Łomżyńskiego Klubu Sportowego zostało przerwane na tydzień. Pierwsza jego część nie przyniosła żadnych rozstrzygnięć. Zarząd klubu, który od kilku tygodni chce ustąpić, podliczył długi klubu, ale nawet jego członkowie nie wiedzą czy te wyliczenia są kompletne. Walne nie przyjęło sprawozdania z działalności władz klubu w poprzednim roku... Nie wymieniło, ani nie uzupełniło składu zarządu klubu... Nawet w kwestii dążenia do pierwszej ligi nie było jednomyślności. W wątpliwość poddawał to przedstawiciel miasta...
- Na ogół jest to wszystko prawda – odpowiedział na uwagi prezes Gołaszewski i tłumaczył, że w klubie nie ma kompetentnych pracowników, a trzyosobowy zarząd nie jest w stanie wszystkiego zrobić sam.
Chcemy do pierwszej ligi
Podstawowe pytanie, na które odpowiedź chcieli uzyskać kibice, a przede wszystkim piłkarze klubu, było to w której lidze zagra ŁKS. Teoretycznie może grać nawet w pierwszej lidze, ale... Z przedstawionych wyliczeń wynikało, że gdyby do kubu wpłynęły pieniądze za telewizyjne transmisje spotkań różnica pomiędzy udziałem drużyny w rozgrywkach pierwszej lub drugiej ligi wynosiłaby niewiele - raptem 20 – 30 tys zł miesięcznie. Choć zdecydowana większość obecnych podkreślała, że w takim razie musimy grać w pierwszej lidze to w wątpliwość poddawał to przedstawiciel miasta... Marcin Sroczyński (wiceprezydent Łomży) retorycznie pytał czy zespół z pierwszej ligi, który w każdym meczu będzie przegrywał 0:12 będzie promował Łomżę, bo z funduszy promocji miasto ma (ewentualnie – miałoby) dokładać się do klubu.
- Jak będzie w pierwszej lidze przegrywał nawet 0:15, to będzie promował, bo w drugiej lidze też będzie przegrywał – odpowiadał mu Krzysztof Lendzioszek.
Słowa byłego prezesa potwierdził Dariusz Kossakowski, obecny trener pierwszej drużyny ŁKS-u. Jak twierdził, piłkarze, którzy dziś są w klubie w zdecydowanej większości nie podołają rozgrywkom pierwszoligowym, ale nie gwarantują oni nawet tego, że na koniec sezonu drużyna utrzymałaby się w drugiej lidze. Trener dodawał, że chciałby, aby ŁKS grał w pierwszej lidze, ale on nie ma trenerskiej licencji na ten poziom rozgrywek.
- Jutro w klubie powinien być pierwszoligowy trener, który ściągnąłby kilkunastu piłkarzy i prezes z walizką pieniędzy aby ich opłacić – mówił Kossakowski.
Walne przerwane
Zgromadzenie zostało przerwane na tydzień. Do piątku zarząd klubu ma dostarczyć zaświadczenie z Zakładu Ubezpieczeń Społecznych (otrzyma je gdy na jego konto przeleje jeszcze 42 tys zł) i zaświadczenie trenera z papierami na pierwszą ligę. W czwartek ma odbyć się spotkanie sponsorów (miała to być Rada Sponsorów, ale nie została wybrana) z zarządem klubu, przedstawicielami władz miasta i głównym sponsorem drużyny. Jak się oczekuje podczas tego spotkania powinny zostać ustalone nie tylko założenia finansowania pierwszoligowej drużyny, ale także powinny zostać wskazane osoby do nowego zarządu klubu, który formalnie byłby wybrany w najbliższy wtorek, podczas drugiej części Walnego.