Żywność nie jest najdroższa w wielkich aglomeracjach, ale... u nas
Rekordy cen biją sklepy w w województwach: podlaskim, zachodniopomorskim i opolskim - donosi „Dziennik”. Według wyliczeń „Wall Street Journal Polska” trzeba tu zapłacić nawet 14-16 proc. więcej niż na Śląsku i na Mazowszu.
Dlaczego tak się dzieje? Eksperci, których o zdanie zapytał „Dziennik” podają kilka przyczyn. Według dr Krystyny Świetlik z Instytutu Ekonomiki Rolnictwa i Gospodarki Żywnościowej, ceny żywności w tych województwach są wysokie, gdyż dominują tam małe sklepy z dużymi kosztami, które windują ceny.
Dariusz Winek, główny ekonomista BGŻ, uważa, że duże zróżnicowanie regionalne cen żywności wynika nie tylko ze struktury handlu, ale także produkcji. „W północnej części kraju, czyli tam, gdzie żywność jest droga, produkcja rolnicza skoncentrowana jest często w dużych gospodarstwach, które sprzedają ją do innych województw albo przeznaczają na eksport” - mówi Winek.
Jeszcze inną przyczynę szybszego wzrostu cen przywołuje dr Mirosław Drygas, wicedyrektor Instytutu Rozwoju Wsi i Rolnictwa PAN. „Województwa północno-wschodnie są chętnie odwiedzane przez turystów. Gdy tylko zaczyna się sezon, ceny szybko pną się w górę” - uważa.